Martwi mnie infekcja - daję córce syrop na kaszel, witaminy, dużo miodu i cytryny bo chyba antybiotyk to byłoby bez sensu - nie chce jej wyciągać z domu na wizytę u pediatry bo w przychodni to mogłaby jeszcze inne wirusy czy bakterie złapać. W tej kwestii bardzo prosiłabym was o radę... Czy dobrze myślę, czy tez lepiej jednak wizyta u lekarza?
Zastanawiam się też nad niedzielą - mamy konsultacje w szpitalu - liczyłam na rozmowę z neurolog... nie wiem jednak czy przeziębioną córkę zabierać 1,5 godziny drogi od domu...
Co o tym myślicie?
Pierwsze tygodnie po Solu-Medrolu
Moderator: Beata:)
Ja kilka razy przeziębiałam się w szpitalu podczas brania solu-medrolu. Lekarze kazali mi wtedy brać polopirynkę, wapno, witaminę c itp. A odpowiadając na pytanie mamuśki - jeśli będziecie jechać samochodem prywatnym ( a nie środkami transportu publicznego ), to ubierz córę dobrze, czapkę na głowę, szalik na szyję, rękawiczki, ciepłe buty ( nie przegrzewaj ) i jedźcie. Chyba, że konsultacja nie zając i możecie przełożyć ją, jak córa wyzdrowieje.
A propos przeziębienia - u sm'owców trzeba na nie uważać, szybko leczyć, żeby się w rzut nie przemieniło. Ja, wtedy, kiedy mogę, korzystam z usług lekarza rodzinnego. Przepisuje mi od razu takie leki, jak trzeba i nie faszeruję się tym wszystkim, co można dostać bez recepty. Dużo zdrowia dla córki i dla mamy !
A propos przeziębienia - u sm'owców trzeba na nie uważać, szybko leczyć, żeby się w rzut nie przemieniło. Ja, wtedy, kiedy mogę, korzystam z usług lekarza rodzinnego. Przepisuje mi od razu takie leki, jak trzeba i nie faszeruję się tym wszystkim, co można dostać bez recepty. Dużo zdrowia dla córki i dla mamy !
kontrola za nami - wzrok wraca - optymizm podskoczył na skali...
przeziębienie nadal... pediatra osłuchał i jest OK, tzn bez antybiotyku
po niedzieli wstępne badania krwi w kierunku boreliozy - choć czy to nie za wcześnie po Solu?
powrót do codziennej rzeczywistości z nową świadomością może być ciężki - trzymajcie kciuki za Anię; wraca do szkoły i nie wiemy czego może się spodziewać - z dyrektorką rozmawiałam ale córka nie chce informować innych nauczycieli, szczególnie wychowawcy - ma bardzo BARDZO stresogenne środowisko w klasie i tym się martwię...
sa chwile, kiedy sama nie chce dopuścić tej myśli, że teraz mamy już nowego, stałego towarzysza życia; choć wczoraj usłyszałam od Ani ledwo tląca się iskierkę nadziei pt "chciałabym, żeby się okazało że to borelioza"
boję się, żeby ta nadzieja nie zakwitła za mocno - pomimo wiosny... żeby nie bolało rozczarowanie
przeziębienie nadal... pediatra osłuchał i jest OK, tzn bez antybiotyku
po niedzieli wstępne badania krwi w kierunku boreliozy - choć czy to nie za wcześnie po Solu?
powrót do codziennej rzeczywistości z nową świadomością może być ciężki - trzymajcie kciuki za Anię; wraca do szkoły i nie wiemy czego może się spodziewać - z dyrektorką rozmawiałam ale córka nie chce informować innych nauczycieli, szczególnie wychowawcy - ma bardzo BARDZO stresogenne środowisko w klasie i tym się martwię...
sa chwile, kiedy sama nie chce dopuścić tej myśli, że teraz mamy już nowego, stałego towarzysza życia; choć wczoraj usłyszałam od Ani ledwo tląca się iskierkę nadziei pt "chciałabym, żeby się okazało że to borelioza"
boję się, żeby ta nadzieja nie zakwitła za mocno - pomimo wiosny... żeby nie bolało rozczarowanie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 70 gości