Nastroje psychiczne

Indywidualny przebieg SM

Moderator: Beata:)

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-04-15, 21:37

Co do nastrojów, czy Wy też jak się żle czujecie, to 30 min. "bijecie sie z myślami", wyjść, czy dziś nie wychodzić?Ja ostatnio tak mam, ale narazie zawsze wyłażę, tylko co sie nakombinuję! :-P :-P
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

aura
Posty: 1185
Rejestracja: 2008-01-11, 05:35
Lokalizacja: Koszalinskie
Kontaktowanie:

Postautor: aura » 2008-04-17, 22:51

Ja tak mam WYJŚć Z PSAMI NA DŁUŻSZY SPACER czy tylko do sadu ? I tak coraz częściej zły nastrój na łażenie i kontakt z przyrodą :-( to przez te wredne zawroty głowy i przewracanie się na pagórkach :-/

Tylko jeszcze do ludzi chce mi się wychodzić (bo to blisko i bez wysiłku :-D )
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-04-18, 16:40

Mnie strasznie wnerwia ,konieczność wychodzenia z domu ,a już takie nagłe niespodziewane to wręcz paraliżuje-to podobno jakiś wewnętrzny strach ,który powinienem przełamać ,pewnie tak -łatwiej powiedzieć ,trudniej wykonać. Ciągle nie mogę pozbyć się nerwów ,mimo przyjmowania leków .

Alcia
Posty: 44
Rejestracja: 2008-03-03, 00:50

Postautor: Alcia » 2008-04-20, 00:47

A ja nie wyobrazam sobie dnia bez wyjscia z domu....a to ide do pracy....a to na kawe....generalnie spotykanie sie z ludzmi...daje mi sile :mrgreen: Pozdrawiam
Always look at the bright side of life

Awatar użytkownika
Myszona
Posty: 1494
Rejestracja: 2007-10-17, 18:17
Lokalizacja: Łódż

Postautor: Myszona » 2008-04-21, 17:47

Alcia, super, tak trzymaj! :lol: Krzyn ja też zauważyłam , ze zaczynam sie obawiac wyjscia, ale (moze jednak mam w sobie coś z masochisty)idę, boję sie, ale lazę , ile czzywi.scie dam radę.Pozdrawiam, bardzo odważnie ha ha :-P :-P
"Nie zawsze jest miło...ale ja się nie poddaję!"

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-04-21, 18:42

Wiosna ,cieplejsze dni ,będzie można posiedzieć w cieniu na trasie.

aura
Posty: 1185
Rejestracja: 2008-01-11, 05:35
Lokalizacja: Koszalinskie
Kontaktowanie:

Postautor: aura » 2008-04-22, 18:05

Wiosna i faktycznie cieplej ale ten nadmiar słońca mnie wkurza...Jestem wtedy nadwrażliwa i wogóle paskudne samopoczucie.Taki psi nastrój :-/
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend

Awatar użytkownika
Bynik
Posty: 5715
Rejestracja: 2008-04-20, 20:49
Wiek: 59
Lokalizacja: zza winkla

Postautor: Bynik » 2008-04-22, 19:04

Również myślę już o wiośnie i związanym z nią prawie całodziennym pobycie na ławeczce w ogródku i obserwowaniu robaczywego życia seksualnego. Znaczy się, owadzi los podglądam, skracany często przez mojego piesiola, znanego w okolicy z jego (a właściwie jej) zamiłowania do traktowania stworzeń z żądłem, w sposób niezwykle kulinarny :lol: Zawsze w takich chwilach pogrążam się w marzeniach o laptopie, który pozwoliłby mi połączyć przyjemne z... bardziej przyjemnym. :mrgreen:
Obrazek

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-04-22, 20:50

Tylko rozłóż parasol p/ słoneczny . ;-)

Awatar użytkownika
Bynik
Posty: 5715
Rejestracja: 2008-04-20, 20:49
Wiek: 59
Lokalizacja: zza winkla

Postautor: Bynik » 2008-04-22, 21:17

Mam nad sobą naturalny parasolek w postaci dobrze wyrośniętej czereśni, co zwiększa przyjemność o witaminki w zasięgu ręki. Otwarte słońce mnie wykańcza. Wielu na tym forum ma pewnie podobne słoneczne odczucia :-)
Obrazek

Awatar użytkownika
krzyn
Posty: 1742
Rejestracja: 2007-06-23, 21:14
Kontaktowanie:

Postautor: krzyn » 2008-04-22, 21:32

Czytałem ,że panie podgrzewają się na solarium więc, bywa różnie.

lina
Posty: 327
Rejestracja: 2007-08-30, 23:14
Lokalizacja: a gdzietam
Kontaktowanie:

Postautor: lina » 2008-04-22, 23:20

hm.. Przez ostatnie parę dni troszkę głowa mnie bolała a wczoraj w samochodzie robiło mi się niedobrze i przeszkadzało mi, że słońce takie ostre. Źle się siedziało w samochodzie bo się czułam tak jak rok temu gdy podwójnie widziałam i patrzałam na różne słupy i wieże żeby sprawdzić czy znów podwójnie nie widzę.
Wydawało mi się, że słońce mi nie szkodzi.. hm a może to przez zmiany pogody i ciśnienie.. Lubię jak jest słonko ale nie lubię jak mi dziwnie w oczy :/
eh :]

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2008-04-23, 00:26

Przez to sm to czasami podczas jazdy samochodem mdli mnie, to coś podobnego jak choroba lokomocyjna - wcześniej tego nie miałam i współczułam tym co na to cierpieli :/

Bynik, ja też mam czereśnie i w marcu została trochę skrócona bo wystrzeliła w górę na 10m. Teraz tak ładnie zaczyna puszczać pąki - oby tylko nie było przymrozków, bo inaczej nici z soczystych i bogatych w potas owocków.

p.s. a jak sobie radzisz ze szpakami bo chyba siadają na twoje drzewko ? :-P
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek

Awatar użytkownika
Bynik
Posty: 5715
Rejestracja: 2008-04-20, 20:49
Wiek: 59
Lokalizacja: zza winkla

Postautor: Bynik » 2008-04-23, 00:56

U mnie drzewo jest dosyć wysokie, co powoduje, że z samej góry owoce są dla szpaków :) Pies jako amator czereśni pilnuje, by ptaszki nie łamały tej niepisanej umowy :lol:
Jako, że jestem w domu jedynym 1/2 facetem, jest problem z przycinaniem drzew w ogrodzie i są puszczone na żywioł :/ Zona stara się jak może lecz chociaż ze zrzucaniem węgla, malowaniem itp. daje sobie radę, to na drzewo nie pozwalam jej wchodzić. Kilka lat temu sam złapałem piłę motorową i zaatakowałem starą jabłoń. Zacząłem od góry, stojąc na drabinie na wysokości ok. 4 metrów. Szło mi nieźle dopóki piła nie zgasła, a jako, że drzewko trochę się chwiało, pomyślałem: co będę ryzykował. Jeszcze zlecę. Lepiej zejść i odpalić na ziemi... Po pierwszym kroku na szczebel niżej sprawdziłem boleśnie to, do czego Newton używał jabłka :-?
Jak już ucichły moje wrzaski i oceniłem stan rozwalonej piły jako niereformowalnie, nienaprawialny z powodu trwałego podziału na kilka, nie pasujących do siebie części, wróciłem na czworaka do domu, gdzie z lubością powitałem stare kochane łóżko, w którym z nieukrywaną ulgą spędziłem kilka dni. Czyli do czasu aż mi opuchlizna z różnych ważnych części zeszła. Aby zbytnio od tematu wątku nie odchodzić, muszę nadmienić, że nastrój miałem podły. :lol:
Obrazek

Adria
Posty: 586
Rejestracja: 2007-07-12, 23:28
Lokalizacja: :)

Postautor: Adria » 2008-04-24, 16:06

Bynik pisze:U mnie drzewo jest dosyć wysokie, co powoduje, że z samej góry owoce są dla szpaków :)


No co ty opowiadasz, u nas wysokie drzewo (było) a i tak całe atakowały-niczym nie szło ich odstraszyć. Gugułę ledwo dojrzewającą na odległość widzą.

Współczuję tak nie miłych wspomnień, ale teraz jest teraz i fajnie, że opisałeś to nieco żartobliwie :mrgreen:
Każdy dzień jest zaproszeniem do szczęścia...
Obrazek


Wróć do „Przebieg choroby”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 83 gości