jak deklarowalem,tak robie.oto niedawno obiecywany wpis ale konsultacja lekarska wniosla tu niewiele a nawet nic (nie wiem po co czekalem na nia-rozczarowala mnie i tyle.nie wazne)
od dluzszego czasu sam przygotowuje obiad i po zjedzeniu odchodze zmeczony ale już nie ‘po scianie’. Wystarczy odpoczynek ok. 30min,musze tylko pilnowac się,by nie usnac (to chyba przyzwyczajenie).pozniej sprzatam po wszystkim.w razie potrzeby znow troche odpoczywam i ide na spacer.kiedys to było nie do pomyslenia! Sam popoludniowy spacer jest mniej wiecej 1/3 - 2x dluzszy,niż przed przyjeciem leku (link ponizej). Uzaleznione jest to od wielu czynnikow. oczywiście wracam zmeczony ale nie az tak,jak kiedys (nie tylko ja to zauwazylem, co jest dodatkowym plusem). tradycyjnie-odpoczynek. Wieczorem nie czuje już tak duzego przyplywu energii (pewnie dlatego,ze w dzien nie jestem taki wyczerpany). wciąż mogę siedziec do woli w nocy (warunkiem jest jakies konkretne zajecie). chyba było cos jeszcze ale wypadlo mi z glowy,wiec uzupelnie,gdy tylko przypomne sobie. nie sadze jednak,by było to cos super istotnego.
Podsumowujac: nie ma już tych popoludniowych spadkow energii na rzecz zdecydowanie wiekszej wydolnosci. jest szybsza regeneracja po posilku.
p.s.: przy okazji pochwale się ciut... pewnego popoludnia (godz 14) miałem spotkanie. nieco ponad godzinke bilarda,pozniej pizza w innym lokalu - przy niej posiadowka ok 1h i do domu.w sumie zeszlo się jakies 3h i wrocilem do domu w ‘nienaruszonym’ stanie.troche odpoczynku i obowiazkowy spacer ale na wszelki wypadek skrocony,czyli dluzszy od dotychczasowego o ok. 1/3. cos pieknego,naprawde!!! zycie
![:-D](./images/smilies/002.gif)
pozdrawiam
![:-)](./images/smilies/001.gif)
p.s.: obiecany link jest
>TU<