Przeczulica skóry
Moderator: Beata:)
mam objaw bardzo podobny do tego, jaki opisała Malwina. wrażenie jakby noga była opuchnięta, choć w rzeczywistości nie jest. do tego doszła parę razy ogromna sztywność mięśnia łydki. no i zawsze gdy siedzę lub leżę czuję w nogach lekkie mrowienie, jakby coś tam nieustannie "dzwoniło"
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
Przeczulica była pierwszym objawem mojego dziadostwa. Czułam jakbym miała poparzony słońcem kark, robaczki pod skórą i bolało jak jasny gwint. Po chyba trzech tygodniach przeszło ale pokazały się inne objawy.
Teraz nie bolało tak mocno i na szczęście już minęlo, ale teraz zmieniło się na niedoczulicę Ten rzut postanowiłam przeczekać bez sterydów.
Teraz nie bolało tak mocno i na szczęście już minęlo, ale teraz zmieniło się na niedoczulicę Ten rzut postanowiłam przeczekać bez sterydów.
-
- Posty: 183
- Rejestracja: 2013-03-03, 11:20
- Lokalizacja: poznań
Fajna zbitka wyszła z tym normalnym objawem
W tej chorobie to chyba nic nie jest normalne, osobisty matrix, ciąg niespodzianek...
Ciekawe, czy to wasze opuchnięcie to to samo co moje "ochraniacze" i "pęcherze". Moje odczucia przy dotyku były takie, jakbym miała coś pomiędzy skórą a tym, co dotyka. Ochraniacze właśnie. Albo coś jak niebolące pęcherze - czuje się dotyk, ale jakoś inaczej, tak "pośrednio". Rehabilitant miał na to jakieś fachowe określenie, ale zapomniałam jakie
Z mrowieniami się pogodziłam. W stopach są bardzo często. Staram się myśleć z sympatią o moich "mróweczkach", "biedroneczkach", "rybkach". Jak już są, to staram się nie myśleć o nich źle. Nie bolą. Nie utrudniają życia. Niech im tam.
Obserwuję ostatnio, że moje przeczulice (te, kiedy czuję za bardzo i dotyk jest nieprzyjemno-pokrzywkowy) bardziej są związane ze zmęczeniem niż z temperaturą. Potrafią przyłazić wieczorami. Rehabilitant sugerował też związek moich przeczulic w górnej części klatki piersiowej z siedzącą pracą. Może i to się łączy... Może nawet bardziej niż ze zmęczeniem "po prostu". W wieczory po pracy bardziej mnie chyba przeczuliczka smyra niż po aktywnym ale niepracowym i niesiedzącym dniu.
W tej chorobie to chyba nic nie jest normalne, osobisty matrix, ciąg niespodzianek...
Ciekawe, czy to wasze opuchnięcie to to samo co moje "ochraniacze" i "pęcherze". Moje odczucia przy dotyku były takie, jakbym miała coś pomiędzy skórą a tym, co dotyka. Ochraniacze właśnie. Albo coś jak niebolące pęcherze - czuje się dotyk, ale jakoś inaczej, tak "pośrednio". Rehabilitant miał na to jakieś fachowe określenie, ale zapomniałam jakie
Z mrowieniami się pogodziłam. W stopach są bardzo często. Staram się myśleć z sympatią o moich "mróweczkach", "biedroneczkach", "rybkach". Jak już są, to staram się nie myśleć o nich źle. Nie bolą. Nie utrudniają życia. Niech im tam.
Obserwuję ostatnio, że moje przeczulice (te, kiedy czuję za bardzo i dotyk jest nieprzyjemno-pokrzywkowy) bardziej są związane ze zmęczeniem niż z temperaturą. Potrafią przyłazić wieczorami. Rehabilitant sugerował też związek moich przeczulic w górnej części klatki piersiowej z siedzącą pracą. Może i to się łączy... Może nawet bardziej niż ze zmęczeniem "po prostu". W wieczory po pracy bardziej mnie chyba przeczuliczka smyra niż po aktywnym ale niepracowym i niesiedzącym dniu.
It doesn't get any easier; you just go faster.
arronia pisze:Ciekawe, czy to wasze opuchnięcie to to samo co moje "ochraniacze" i "pęcherze". Moje odczucia przy dotyku były takie, jakbym miała coś pomiędzy skórą a tym, co dotyka. Ochraniacze właśnie. Albo coś jak niebolące pęcherze - czuje się dotyk, ale jakoś inaczej, tak "pośrednio". Rehabilitant miał na to jakieś fachowe określenie, ale zapomniałam jakie
No, ja miałam narośle na stopach Stopach, które drętwiały. I na to w styczniu położono mnie do szpitala. Narośle się wzięły i usunęły pod wpływem sterydów. Czemuś nie nazywałam ich przeczulicą, ale odnoszę wrażenie, że to to samo, co Twoje ochraniacze.
Całkiem prawdopodobne
Miałam też chodzenie po połówkach piłek tenisowych. Można by je pewnie wziąć za narośle?
Pytałam rehabilitanta, jak może zrozumieć te wszystkie szalone opisy. Mówi, że część się powtarza, chociaż wersje są różne. Na niedoczulicę (czy jak jej tam) ja mówiłam, że czuję dotyk jak przez folię spożywczą, ktoś inny - że przez pergamin.
Miałam też chodzenie po połówkach piłek tenisowych. Można by je pewnie wziąć za narośle?
Pytałam rehabilitanta, jak może zrozumieć te wszystkie szalone opisy. Mówi, że część się powtarza, chociaż wersje są różne. Na niedoczulicę (czy jak jej tam) ja mówiłam, że czuję dotyk jak przez folię spożywczą, ktoś inny - że przez pergamin.
It doesn't get any easier; you just go faster.
Nie wiem co się dzieje, mam teraz przeczulicę na brzuchu, wciąż na ręce i znów trochę atakuje nogę.. Ale na brzuchu to mnie już zaczynają trochę irytować tkaniny, więc chyba jest mocniejsza.
Do tego od wyjścia ze szpitala mam wrażenie, że jak dotykam lewą nogą prawej nogi to jakby dotykała zupełnie obcej nogi. Podobnie z rękami.
Myślicie, że to przejdzie, albo można to jakoś złagodzić? Do neuro idę dopiero za tydzień
Do tego od wyjścia ze szpitala mam wrażenie, że jak dotykam lewą nogą prawej nogi to jakby dotykała zupełnie obcej nogi. Podobnie z rękami.
Myślicie, że to przejdzie, albo można to jakoś złagodzić? Do neuro idę dopiero za tydzień
Mam teraz takie coś, co nie wiem, jak określić. I czy łapie się do worka "parestezji".
Dziwnie czuję prawą dłoń. Jakby była zmarznięta? Albo odwrotnie - oparzona? Niby dobrze rozpoznaję temperaturę tego, czego dotykam, ale samo odczucie dłoni jakieś dziwaczne. Nie umiem go nawet opisać...
Macie jakieś doświadczenie z czymś podobnym? Albo znacie nazwę chociaż?
Dziwnie czuję prawą dłoń. Jakby była zmarznięta? Albo odwrotnie - oparzona? Niby dobrze rozpoznaję temperaturę tego, czego dotykam, ale samo odczucie dłoni jakieś dziwaczne. Nie umiem go nawet opisać...
Macie jakieś doświadczenie z czymś podobnym? Albo znacie nazwę chociaż?
It doesn't get any easier; you just go faster.
Dziwnie czuję prawą dłoń. Jakby była zmarznięta? Albo odwrotnie - oparzona? Niby dobrze rozpoznaję temperaturę tego, czego dotykam, ale samo odczucie dłoni jakieś dziwaczne. Nie umiem go nawet opisać...
Ja tak miałam zaraz po diagnozie; u mnie niestety nie minęło po kilkunastu h, tylko się pogłębiło w odczucie 'obcej' ręki. Po ok. m-cu zaczęło mijać dopiero ale faktycznie wtedy po kilku m-cach na pierwszy solumedrol poszłam (bo mi dali w 2005r. i nie wiedziałam o co chodzi z tym sm) i minęło bo ta ręka to chyba byla u mnie też konsekwencją diagnozy i przez to zostawienia mnie przez ówczesnego partnera, stąd tak długo mnie męczyła.
arronia, jeśli nie minie po kilku dniach to lepiej może weź sterydy bo po co się męczyć. Mnie już to z ręką nie wróciło, czasem tylko na jesień chwilowo ale nie tak drastycznie jak w 2005r.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 75 gości