Hej!
Czy moglibyście mi doradzić, czy powinnam iść do lekarza, skoro od ok. tygodnia po schyleniu głowy (broda do klatki piersiowej) odczuwam mrowienie w lewej stronie ciała? Nie jestem pewna czy to objaw Lhemitte'a ponieważ nie idzie mi prąd od głowy w dół, wzdłuż kręgosłupa, tylko pojawia mi się mrowienie w lewym przedramieniu, na plecach po lewej stronie i czasem na wysokości bioder i w lewym udzie. I o ile w lewym przedramieniu i plecach to mrowienie jest przy każdym schyleniu głowy, o tyle niżej już nie zawsze.
Nie wiem, czy z czymś takim należy już iść do neuro? Diagnozę SM mam od 2,5 lat (choruję pewnie ok. 7), jak dotąd miałam jeden (podobno) rzut, o którym nawet nie wiedziałam, że to rzut Mam zmiany demielinizacyjne w rdzeniu w odcinku piersiowym i szyjnym, no i w mózgu. Nie wiem teraz, co robić - nie chciałabym przegapić sprawy, jeśli wskazana jest interwencja lekarza ale też nie chcę zawracać głowy, jeśli to należy po prostu przetrzymać.
Bardzo proszę o radę, bo kompletnie nie wiem co robić. Dotąd (od diagnozy) nie miałam jakichś dużych dolegliwości i nawet udawało mi się zapomnieć, że jestem chora. Tym mrowieniem sm o sobie przypomniało...
Pozdrawiam wszystkich!
k
Ps. tak przy okazji: czy objaw Lhemitte'a wskazuje na rzut choroby czy tylko na to, że ona jest?
Mrowienie w lewej części ciała po schylen
Moderator: Beata:)
Mrowienie w lewej części ciała po schylen
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez katti, łącznie zmieniany 1 raz.
Hej ja od wielu lat przed diagnozą mam właśnie taki quasi objaw Lhemitte'a, z tym że co jakis czas zmienia mi się miejsce gdzie odczuwam mrowienia i tez nigdy nie było to klasycznie wzdłuż kręgosłupa. Ja mam to już kilka lat, nie zauważyłam żeby to się pogłębiło. Jeżeli u ciebie się dopiero zaczęło to możne podanie sterydów coś pomoże, u mnie po czasie na pewno już nie. Nie wiem czy to jest rzut czy raczej objaw istniejącego już uszkodzenia.
Dzięki za odpowiedź! Wczoraj mój strach przed tym, że może to być rzut lub jego zapowiedź osiągnął apogeum i na miękkich nogach pojechałam do neuro. Ponieważ w badaniu neurologicznym okazało się, że nie ma żadnych innych niepokojących objawów, neuro stwierdziła, że nie ma co faszerować mnie sterydami i mam się tym nie przejmować tylko dbać o siebie. Ale powiedziała też, że dobrze, że przyjechałam i że przy pojawieniu się takich objawów ni stąd ni zowąd lepiej zgłosić sie do lekarza - piszę na wypadek, gdyby zajrzał tu ktoś z podobnym dylematem.
Swoją drogą Ty masz tak po prostu żyć dalej z tym mrowieniem? Nie da się tego usunąć? Są okresy kiedy to ustępuje i nie masz w ogóle mrowienia? Miałam nadzieję, że to przechodzi z czasem...
Swoją drogą Ty masz tak po prostu żyć dalej z tym mrowieniem? Nie da się tego usunąć? Są okresy kiedy to ustępuje i nie masz w ogóle mrowienia? Miałam nadzieję, że to przechodzi z czasem...
Ja mam tak permanentnie od kilku lat, zmieniaj się tylko miejsca gdzie mnie mrowi Myślę, że to był mój pierwszy objaw Sm (wyprzedził o jakieś 4-5 lat diagnozę) i zarazem jedyny, który mam na co dzień, więc nie jest tak źle
U mnie on jest na stałe, ale u ciebie nie musi i może się całkiem cofnąć
U mnie on jest na stałe, ale u ciebie nie musi i może się całkiem cofnąć
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez magdasz, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 214 gości