zobacz tutaj
http://stwardnieniesmrozsiane.ok1.pl/vi ... .php?t=503
to jest chyba przybliżona cena
Copaxone
Moderator: Beata:)
moje doświadczenia z copaxonem opisałem już poniekąd tam gdzie się przedstawiamy
przyjmuję lek od ok. 16 miesięcy (jak tylko miałem ewidentny rzut i postawiono ostateczną diagnozę dostałem pierwszą receptę) i właśnie w 16 miesiącu podawania przytrafił mi się kolejny rzut-nie rzut, czyli podwójne widzenie. Oczywiście jak przy chyba każdym leku człowiek nigdy nie wie, czy to lek wpłynąl że się dobrze czuję i mam rzadkie rzuty, czy może taki po prostu łagodny przebieg. Dośc powiedzieć, że jestem z niego zadowolony, w moim przypadku nie ma skutków ubocznych, no może ze trzy razy po podaniu zrobiłem się czerwony jak gaśnica i jakoś tak ogólnie czułem się jakbym przebiegł trasę maratonu na pełnym gazie, ale wtedy po prostu okno otworzyłem i dużo głebokich oddechów - parę minut i po krzyku. Zresztą takie sytuacje zdarzały się wyłącznie przy zastrzykach w brzuch i to blisko pępka, nigdzie indziej.
Co ciekawe, jesli sobie ktoregoś dnia przypadkiem zapomnę wstrzyknąć, to cały dzień czuję się jakby słabszy i ogólnie jakby inaczej, ale obstawiam, że to autosugestia, bo kiedy zapomnę wstrzyknąć, a przez następny dzień nie pamiętam że zapomniałem, to czuję się najzupełniej normalnie
Najgorsze są dla mnie zastrzyki w ramię, jest to najbardziej nieprzyjemne miejsce, po nim dostaję w ramionach jakichś drgawek i ogolnie niewesoło, więc przez całą terapię zrobiłem sobie w ramię w sumie około 10 zastrzyków nie więcej.
przyjmuję lek od ok. 16 miesięcy (jak tylko miałem ewidentny rzut i postawiono ostateczną diagnozę dostałem pierwszą receptę) i właśnie w 16 miesiącu podawania przytrafił mi się kolejny rzut-nie rzut, czyli podwójne widzenie. Oczywiście jak przy chyba każdym leku człowiek nigdy nie wie, czy to lek wpłynąl że się dobrze czuję i mam rzadkie rzuty, czy może taki po prostu łagodny przebieg. Dośc powiedzieć, że jestem z niego zadowolony, w moim przypadku nie ma skutków ubocznych, no może ze trzy razy po podaniu zrobiłem się czerwony jak gaśnica i jakoś tak ogólnie czułem się jakbym przebiegł trasę maratonu na pełnym gazie, ale wtedy po prostu okno otworzyłem i dużo głebokich oddechów - parę minut i po krzyku. Zresztą takie sytuacje zdarzały się wyłącznie przy zastrzykach w brzuch i to blisko pępka, nigdzie indziej.
Co ciekawe, jesli sobie ktoregoś dnia przypadkiem zapomnę wstrzyknąć, to cały dzień czuję się jakby słabszy i ogólnie jakby inaczej, ale obstawiam, że to autosugestia, bo kiedy zapomnę wstrzyknąć, a przez następny dzień nie pamiętam że zapomniałem, to czuję się najzupełniej normalnie
Najgorsze są dla mnie zastrzyki w ramię, jest to najbardziej nieprzyjemne miejsce, po nim dostaję w ramionach jakichś drgawek i ogolnie niewesoło, więc przez całą terapię zrobiłem sobie w ramię w sumie około 10 zastrzyków nie więcej.
Zanim cokolwiek zepsujesz zastanów się dlaczego nie działa
Witam
Od dwóch miesięcy biorę Copaxone.Wszystko jest Ok ale mam mały problem i ktoś z was mógłby mi pomoc??????Wszystkie miejsca w które się wkuwam są OK ale na brzuchu mam pełno zgrubień których nie mogę rozmasować .Może ktoś miał podobnie i wie jak to zrobić aby ich nie było???????? Dodam że masuję te miejsca .Proszę o pomoc i rade
Od dwóch miesięcy biorę Copaxone.Wszystko jest Ok ale mam mały problem i ktoś z was mógłby mi pomoc??????Wszystkie miejsca w które się wkuwam są OK ale na brzuchu mam pełno zgrubień których nie mogę rozmasować .Może ktoś miał podobnie i wie jak to zrobić aby ich nie było???????? Dodam że masuję te miejsca .Proszę o pomoc i rade
a ja walę także i w zgrubienia, raczej się nie umiera od tego, staraj się po prostu każdego dnia gdzie indziej, ja wracam w to samo miejsce (to znaczy w tą samą okolicę, zawsze jednak kilka centymetrów dalej) dokładnie co szósty zastrzyk. O ile się orientuje niektóre miejsca albo z powodu zgrubień właśnie, albo ze swej natury jakoś blokują podanie leku, tzn. niby wstrzykujesz, wyciągasz i się zaczyna fontanna ze strzykawki, bo lek się nie wstrzyknął tam gdzie trzeba, uczulam na takie historie
Zanim cokolwiek zepsujesz zastanów się dlaczego nie działa
-
- Posty: 82
- Rejestracja: 2009-01-29, 10:16
- Lokalizacja: Warszawa
ja w brzuch Copaxonem robię co 2 tygodnie ok 2- max 4 wkłucia albo rzadziej. Za mało mam miejsca na brzuchu. Poprostu czekam aż znikną te kulki. W ogule to nawet ciężko sie tam lek wciska.
Najwiecej robię na udach i nad posladkami tam gdzie tłuszczyk sie zbiera.
Czasem tata mi zrobi w rękę, wysoko koło pachy albo na plecach pod łopatkami tam gdzie skórę można złapać.
.. jeszcze dodam - czasem lek wypływa jak jest skóra napięta na udach. Trochę przytrzymam udo albo inaczej ułoze noge i jest spoko.
danielsonn -- nie wiadomo co lepsze, może równie dobre ale zależy dla kogo. Jednemu pomoze interferon a drugiemu copaxon.
Ja biore Copaxon od roku i ani ćwierć rzutu nie mialam. Został mi jeszcze rok.
Na tym leku czuję się pewniejsza bo wiem, że w moim przypadku działa.
Kurcze chciałabym żeby był refundowany i chcialabym wiedzieć czy normalnie lekarz przepisalby mi go za rok na nastepne lata skoro teraz dziala...
i czy mozna go brać 5 lat bez przerwy.
W moim szpitalu mowią że po 2 latach brania leku sie robi przerwę pare miesiecy i można sie zapisać na kolejny program- "jako krolik doświadczalny''
ale ja nie chcę innego leku skoro wiem, że ten mi pomaga to po co mialabym ryzykować zmianą np. nawet na inerferon. Chyba sama zmiana jest jakimś ryzykiem?.
gupi NFZ Mnie tam kłucie nie przeszkadza. Moge sie kłuć 10 lat
Najwiecej robię na udach i nad posladkami tam gdzie tłuszczyk sie zbiera.
Czasem tata mi zrobi w rękę, wysoko koło pachy albo na plecach pod łopatkami tam gdzie skórę można złapać.
.. jeszcze dodam - czasem lek wypływa jak jest skóra napięta na udach. Trochę przytrzymam udo albo inaczej ułoze noge i jest spoko.
danielsonn -- nie wiadomo co lepsze, może równie dobre ale zależy dla kogo. Jednemu pomoze interferon a drugiemu copaxon.
Ja biore Copaxon od roku i ani ćwierć rzutu nie mialam. Został mi jeszcze rok.
Na tym leku czuję się pewniejsza bo wiem, że w moim przypadku działa.
Kurcze chciałabym żeby był refundowany i chcialabym wiedzieć czy normalnie lekarz przepisalby mi go za rok na nastepne lata skoro teraz dziala...
i czy mozna go brać 5 lat bez przerwy.
W moim szpitalu mowią że po 2 latach brania leku sie robi przerwę pare miesiecy i można sie zapisać na kolejny program- "jako krolik doświadczalny''
ale ja nie chcę innego leku skoro wiem, że ten mi pomaga to po co mialabym ryzykować zmianą np. nawet na inerferon. Chyba sama zmiana jest jakimś ryzykiem?.
gupi NFZ Mnie tam kłucie nie przeszkadza. Moge sie kłuć 10 lat
lina, nie wiem czy to dotyczy wszystkich leków, ale z tego co wiem przedłużono leczenie do trzech lat tylko nie wiem czy wszystkie bo u mnie jest Betaferon i mam 3 lata. Po drugie też słyszałem że jeżeli lek będzie działał masz możliwość przedłużenia o rok a nawet nie wiem czy po tym roku nie jeszcze na jeden. Mam nadzieję że u Ciebie też tak będzie.
Bob budowniczy zawsze da rade.
Nie zgazam się! Jest refundowany gdyż zniesiono tę decyzję ze względu na pozytywne wyniki badań, tak jest napisane w Pozytywnym Impulsie i co ciekawe można tę kurację przedłużyć jak się ją otrzymało NFZ. Ja obecnie kończę tę kuracje 17.02.08r i chyba raczej nie będe jej przedłużać, bo dostałam propozycję od mojego drugiego neurologa innego programu leczenia.
"Nie jest miarą zdrowia dobre przystosowanie do głęboko chorego społeczeństwa" Krishnamurti
Natalia, Copaxone jest refundowany tylko dla tych co rozpoczeli terapie przed skresleniem go z listy. Po tym jak wrolil do lask nie ma nowych rozporzadzen NFZ dotyczacych ewentualnego refinansowania. Po prostu wrocil do lask, nic wiecej. W tej chwili nie ma mozliwosci rozpoczecia leczenia. Mozesz go oczywiscie wykupic na recepte. Jestem na liscie oczekujacych do interferonu i lekarze mowia ze mam duze przeciwskazania do interferonu i powinnam brac copaxone- ale nie ma jak.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 224 gości