Plastry mają tylko te peptydy, które odbudowują mielinę, więc omija układ odpornościowy, w przeciwieństwie do interferonu.
Więc podejrzewam, że na pewno nie jest to coś, co może wyleczyć na 100%, bo to jest choroba autoimmunologiczna, ale na pewno bardzo zahamuje rozwój choroby i to w bezpieczny sposób. Bo mielina będzie odbudowywana, a organizm zacznie ją tolerować, jak to było napisane w artykule ("Mechanizm działania naszej terapii polega na wytworzeniu tolerancji immunologicznej, czyli odczuleniu pacjentów na działanie peptydów mieliny").
Tak mi się tylko wydaje, a (narazie
) nie mam takiej wiedzy, żeby na pewno to dobrze interpretować.
Myślę, że narazie też się nie rozpisują na ten temat, bo zrobili takie 'wstępne' badania na kilku osobach. Dopiero zaczną badania na ludziach na wyższą skalę. I wtedy będzie można mówić, czy to jest dobre na 100%
ja mam szczerą nadzieję, że to dobre będzie