Copaxone
Moderator: Beata:)
Copaxone
W momencie, kiedy pisałam powitalną wiadomość zadzwoniła komórka. Pani ze szpitala powiedziała, że zakwalifikowałam się do leczenia octanem glatirameru (COPAXONE) i jaka jest moja decyzja!? Zatkało mnie! Buszuję po internecie, czytam wszystko, co dostępne i ... mam w głowie wielki mętlik. POMOCY - podzielcie się swoimi doświadczeniami związanymi z COPAXONEm!
Ostatnio zmieniony 2011-09-24, 18:34 przez Justyna, łącznie zmieniany 1 raz.
Decyzja na TAK
Zdecydowałam - spróbuję, ale stracha mam. W piątek idziemy z mężem na szkolenie na ten temat, a potem ... "za wiarę i ojczyznę!", jak mówiła babcia mojego Adasia (czyt. męża), wkładając ciasto do piekarnika.
Ja natomiast dorzucę trochę dziegciu do tej łyżki miodu, ale niestety taka jest prawda:
Nie ma żadnej różnicy w aktywności SM między terapiami (Betaseron i Copaxone)
To oznacza że jezeli Copaxone nie będzie ci dawać zbyt wiele lub nic to żuć go bez namysłu i obawy bo oznacza to że nie kocha cię nic a nic .
Nie ma żadnej różnicy w aktywności SM między terapiami (Betaseron i Copaxone)
To oznacza że jezeli Copaxone nie będzie ci dawać zbyt wiele lub nic to żuć go bez namysłu i obawy bo oznacza to że nie kocha cię nic a nic .
Myszona w tym wypadku nie jestem okrutny nawet na żarty, takie jest poprostu życie. Chcę także powiedzieć że nie należy brać czegoś tylko dlatego że dają za darmo i to niewielkiej grupie, te leki to nie są landrynki. Sam odrzuciłem możliwość leczenia interferonem, bo poprostu w moim przypadku bardziej mi to zaszkodzi niż pomoże, a niestety lekarze często w przypadku SM (i nie tylko, ale to inna bajka) zapominają o podstawowej zasadzie medycyny "Przedewszystkim nie szkodzić". Oczywiście każdy przypadek jest inny i trzeba osobno go rozpatrzyć, wykonać wiele badań uwzględnić wszystkie za i przeciw a ewentualnie podczas podawania leku monitorować odpowiednie parametry i to powinni robić lekarze specjaliści a nie pytać się chorego czy chce przecież to woła o pomste do nieba wiadomo że tonący się brzytwy chwyta, i nie ma co się dziwić ale nie na tym polega leczenie często poprostu na ślepo. Mamy w naszym kraju niezły poligon doświadczalny a firmy farmacełtyczne niezłą kasę tylko chory jest na szarym końcu .
Copaxone z tego co sie orientuje i jak napisal rob ma porownywalna skutecznosc do interferony. Nie ma pewnosci czy maja one jakakolwiek skutecznosci dlugoterminowa. Wada Copaxone jest to ze zastrzyki trzeba robic sobie codziennie.
Osobiscie, jesli bede mial mozliwosc takiego leczenia to pewnie bym sprobowal. Nalezy przed leczeniem wykonac mri i porownac go z mri po 6-12 miesiacach zeby ocenic czy daje jakies efekty i czy jest sens kontynuowac terapie.
Osobiscie, jesli bede mial mozliwosc takiego leczenia to pewnie bym sprobowal. Nalezy przed leczeniem wykonac mri i porownac go z mri po 6-12 miesiacach zeby ocenic czy daje jakies efekty i czy jest sens kontynuowac terapie.
No, jestem
Wyspałam się, odpoczęłam i teraz mogę myśleć i pisać logicznie. Przeczytałam Wasze wypowiedzi i .... Jeszcze pół roku temu zdecydowanie odrzucałam immunomodulację, bo uważałam, że jej skuteczność jest iluzoryczna i może to wręcz pogorszyć sytuację. Niestety, mój stan się nie polepsza, a to wciąż każe mi szukać dróg ratunku. Gdyby zaproponowano mi interferony, pewnie wahałabym się bardziej, bo skutki uboczne (gorączka i stany grypopodobne) mnie przerażają. COPAXONE to specyfik dla "trochę sadystów" (codzienne kłucie!), ale postanowiłam spróbować. Podpisałam zgodę na dwuletnią kurację, czyli 730 zastrzyków! Strach się bać!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 84 gości