Copaxone
Moderator: Beata:)
Miałam podobnie, teraz również po podaniu jest zgrubienie i swędzi na drugi dzień, ale przy podaniu już właściwie nie boli. Mam opracowaną "mapę" podań, każdego dnia kłuję w kolejne obszary i u mnie taki system się sprawdza. Jak robię sobie zastrzyk po lewej stronie brzucha, to znaczy, że mamy środę Taki system, jakbym zapomniała jaki jest dzień tygodnia, ha ha ha.
A, zastrzyki robię sobie półtora roku.
A, zastrzyki robię sobie półtora roku.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Ja też kłuję się w różnych miejscach zgodnie z ruchem wskazówek zegara:), na samym udach mam 18 miejsc wyznaczonych, na brzuchu 8 na ramionach 6 ina pośladkach 6, tak że miejsc sporo. Boli tylko w początkowych minutach potem już nie. Czerwona plamka albo siniak to tylko gdy przekłuję jakąs żyłkę, ale to dłużej przytrzymuję wacik lekko dociskając, aby nie zrobił się siniak. takie zgrubienia rozchodzą się u mnie najdłużej w ciągu kilku dni, ale mam tyle miejsc do wkłuć, że zanim dotrę do tego miejsca co było zgrubienie to już go nie ma.
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 2013-09-23, 12:44
- Lokalizacja: polska
Iza__17 pisze:Witam mam pytanie, do osób które stosują Copaxone. Czy pojawiały się u Was jakieś zmiany skórne? Ale nie w miejscach podania, tylko ogółem na ciele, w większości w zgięciach np. pod rekami, pod kolanami itd. Czy to możliwe, ze jest to skutek uboczny leku?
Biorę Copaxone ponad trzy lata, żadnych objawów skórnych nie stwierdziłem.
To czy to "leczenie" działa to nikt nam nie powie, bo nawet brak rzutów, czy brak nowych zmian nie musi być wcale związane z braniem jakichkolwiek środków. Mówią, że Copaxone jest mniej "zjadliwy" niż interferony, ale jaka jest prawda? Skutki uboczne są zawsze...
Ale, wracając do meritum, w moim przypadku kłucia się Copaxonem, to w poprzednim rezonansie (jakoś tak przełom kwietnia i maja) nie miałam żadnych nowych zmian, ale we wrześniu miałam rzut i sama jestem ciekawa jak będzie teraz wyglądał rezonans (przy odbiorze leków w styczniu mam się przypomnieć o skierowanie na badania krwi i MRI).
Ale, wracając do meritum, w moim przypadku kłucia się Copaxonem, to w poprzednim rezonansie (jakoś tak przełom kwietnia i maja) nie miałam żadnych nowych zmian, ale we wrześniu miałam rzut i sama jestem ciekawa jak będzie teraz wyglądał rezonans (przy odbiorze leków w styczniu mam się przypomnieć o skierowanie na badania krwi i MRI).
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
-
- Posty: 6
- Rejestracja: 2013-09-23, 12:44
- Lokalizacja: polska
A ja dowiedziałam się, że copaxone na mnie będzie działał tak jak teraz, wiec do zmian skórnych i do bólu muszę się przyzwyczaić. Mam wrażenie jednak, że ten lek nie dziala:( dwa dni temu sparalizowalo mi lewa rękę, czekam czy samo minie. Jak nie to sama już nie wiem jakie opcje mi zostały. Betaferon nie działał, tysabri brać nie mogę, a na fingolimod jestem wg nfz za zdrowa;(
przejście z interferonu na copaxone
Hej, czytam Wasze wypowiedzi i odrobinę pewniej czuję się co do zmiany leku. Po 4 latach interferonu nowe zmiany spowodowały decyzje lekarza o zaprzestaniu BF i zmianę na copaxone. Czy początki z nim są równie INTENSYWNE Jak z betaferonem? Bardzo proszę o odpowiedź gdyż moje pierwsze 8 m-cy na BF było katastrofą i przechodzenie tego jeszcze raz trochę mnie przeraża.
[/code]
[/code]
Żółw porusza się z taką prędkością, jaka wystarcza do polowania na sałatę.
Nie mam doświadczeń z innymi lekami (poza epizodem w programie klinicznym, ale podejrzewam, że dostawałam placebo), Jeśli chodzi o Copaxone, to najbardziej upierdliwe są codzienne zastrzyki, ale niedługo miną dwa lata, już się przyzwyczaiłam. Po kontrolnych badaniach zadecyduję co dalej - w wrześniu miałam rzut, zobaczę co będzie w MRI, ale jakoś nie nastawiam się ani na dalsze podawanie ani na rezygnację.
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Przeżyłam dzisiaj mały szok po zastrzyku. Nawet ostatnio przestałam mieć taki odczyn alergiczny w miejscu podania, zazwyczaj - jak był - to było widoczne w okolicach wstrzyknięcia, czasami bardziej się rozlewało, czasami mniej. Ale dzisiaj doznałam szoku, bo rozlało mi się na pół brzucha. I się zastanawiam, czy po prostu trafiłam w naczynie (bo fakt, że troszkę krwi się pojawiło), czy to coś innego.
Zdarzyło się Wam coś takiego?
Zdarzyło się Wam coś takiego?
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 76 gości