Andrew pisze:Source of the post Ale ja bym nie odpuszczał tematu HSCT, tylko próbował ponownie za jakiś czas.
Nie wiem, jakie katowiccy neurolodzy mają dokładnie kryteria kwalifikacji, zwłaszcza teraz, ale one mogą zmienić się ponownie (tam mogą być również uwarunkowania pozamedyczne — na przykład finanse lub ograniczona liczba miejsc).
Pewnie finanse mają decydujące, a jeżeli nie, to strategiczne znaczenie przy kwalifikacji do zabiegu. Może jak minie trochę czasu skontaktuję się ponownie z dr. Szczechowskim. Właśnie, że ( tak sądzę ) dokumentację medyczną i odczucia własne mam bardzo wątpliwe, co do zakwalifikowania mojej postaci jako postępującej. Dr. Szczechowski zna moją ( wysyłałem i jemu i do Kliniki osobno wszystkie potrzebne dokumenty ) historię, a ja nie chciałbym, aby moja determinacja została odebrana jako natręctwo. No cóż, pozostaje przeczekać faktycznie trochę czasu i przypomnieć się doktorowi, bo nie chce mi się jechać 500 km, by tylko usłyszeć, że nie mam szans być zakwalifikowany.
Taa, HSCT to zupełnie inna bajka niż kom. mezenchymalne. Dziękuję Andrew za odzew.