Dzięki Krzyn.
Co do zimnych nóżek, to pozostanę przy konwencjonalnym "grzaniu"
Do imbiru mam uraz po tym, jak mając kiedyś ropne zapalenie gardła, męczyłem się w bólach i dumnym milczeniu (nawet powrzeszczeć się nie dało) przez jakiś tydzień. W momencie, gdy dolegliwości zaczynały słabnąć, przyszła do mnie szanowna szwagierka. Na dzień dobry doradziła mi czule niezawodny sposób na błyskawiczne wyleczenie i upragnioną ulgę - KOGIEL-MOGIEL Z IMBIREM!!!
Jako jednostka wychowana na Wokulskich, Puszkinie, Don Kichotach z La Manchy i tym podobnych bredniach (teraz już wiem, że to dupki) ufałem bezgranicznie tej innej pci
I zapodałem sobie żółteczko z imbirem...
Ło w mordę... Jak mnie po jakiejś godzinie zaczęło gardło piec i boleć...
I męczyło mnie przez jakie 10 dni ze zdwojona siłą.
Ja wiem, że ta una chciała dobrze. Na usprawiedliwienie muszę dodać, że ja również za nią nie przepadam...
Od tamtej pory prędzej dam się namówić na zjedzenie imbryka, niż imbira.
Hasło na dziś IM BIR, MI BEER. Ostatecznie BIM BER
Bezradność
Moderator: Beata:)
Bynik-
Imbiru ( świeżego ) trzeba zapodawać z UMIAREM. jest wyraziście ostry w smaku , kogiel - mogiel złagodził smak , ale z ilością przesadziłeś. Ja herbatkę wypiję ale np kandyzowanego nie trawię. Znam takiego co się objadł tego kandyzowanego i ział jak smok
Herbatkę imbirową można kupić w aptece ( Herbapol) - ok 6 zł.
Imbiru ( świeżego ) trzeba zapodawać z UMIAREM. jest wyraziście ostry w smaku , kogiel - mogiel złagodził smak , ale z ilością przesadziłeś. Ja herbatkę wypiję ale np kandyzowanego nie trawię. Znam takiego co się objadł tego kandyzowanego i ział jak smok
Herbatkę imbirową można kupić w aptece ( Herbapol) - ok 6 zł.
krzyn,jeżeli mija zamglenie w oczach nie martw się.Poczytasz o mnie to dowiesz sie,że u mnie kiepsko na stałe z oczami.Nareszcie sobie troszkę poczytalam o Tobie.Dzisiaj na razie muszę kończyć,bo oczy buntują się.Za jakiś czas,może dwie godziny zajrzę znowu.Wyprał automat ,idę wieszać pranie i dam odpocząć moim oczom.Do poczytania wkrótce.Pozdrawiam.Dodam jeszcze ,że mój wspaniały neurolog,pisałam już o nim,trochę wkurza mnie swoją stałą gadką:niech pani tyle nie wsłuchuje się w siebie.pięknie pani mówi.A ja często nie mogę mówić płynnie,bo coś trzyma mnie za lewy policzek.Podobno tego nie słychać,ale ja to czuję.Sciany też są za blisko i to nie mój wymysł,tak jest,że świat się kręci.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
Za to mój neurolog ostatnio czyli końcem marca powiedział: "Aniu jestem po to aby ci pomóc, nie możesz się przejmować błahymi sprawami bo to źle działa na ciebie" - dodał "ta choroba jest nieuleczalna, ale psychikę musisz mieć zdrową bo to jest w tej chorobie bardzo ważne"
Z mojej strony w tej sytuacji czasem jest bezradność bo z psychiką czasem sobie nie radzę i mogę się założyć, że większość z nas sobie nie radzi.
Z mojej strony w tej sytuacji czasem jest bezradność bo z psychiką czasem sobie nie radzę i mogę się założyć, że większość z nas sobie nie radzi.
Dziękuję.Ja też ufam mojemu neurologowi,ale te zdania,które dzisiaj o Nim napisałam denerwują mnie.Ja wiem,że On chce dla mnie dobrze,tylko zdrowi nie zawsze rozumieją,że my tego nie wymyślamy,to po prostu nam dokucza i to jest.Staram się działać tak,żeby nie zawsze być w dołku.Lek przeciwdepresyjny,który łykam od ogłoszenia diagnozy pomaga mi.Zawsze lubiłam się śmiać i teraz dalej to robię.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
pisałam,że dalej to robię,tak śmieję się,ale ostatnio przez łzy.Z wieloma sprawami nie mogę sama sobie poradzić.Piszę do Was,że chciałabym to...,że czuje tamto....że cieszę się,że Was znalazłam i mam,ale tak na prawdę to jestem w takich chwilach jak ta S A M A.Nic na to nie poradzę taka jestem.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości