Koty
Moderator: Beata:)
Koty
Wieczorek zapoznawczy był klęską . Pucek okazał się wyjątkowo niegościnny, I to przy świętach. Albercik wszedł zaciekawiony, chciał się grzecznie przywitać, a ten najpierw uciekł, a jak wrócił to był cały zjeżony, ogon jak szczotka I zaczął biednemu Albercikowi wyśpiewywać jakieś kocie pogróżki . Wzięłam młodego pod pachę, zaniosłam do domu I u niego bawiliśmy się sami. Pacyfista Kocio w tym czasie drzemał na swoim ulubionym hamaku, on się nie angażuje w żadne towarzyskie gierki. Wrzucam foty, ale każdego z osobna
Anka
Koty
No cóż, powitania bywają różne...
Najpierw Grusię (około roku miała) dołączałam do Gapcia i Plamki (miały pewnie koło 2 lat), Gapek ją zaakceptował, ale z Plamą się za bardzo nie polubiły. Ale nie było źle.
Jak wprowadzałam Pirata do trzech starszaków, to było kocie trzymiesięczne do około 15-latków, więc trochę inaczej niż wprowadzanie dorosłego kota, więc jakoś je zawojował. Zresztą szybko zostaliśmy bez Gapcia, więc Pirat był jedynym mężczyzną
A na koniec Śnieżka, ciągle jestem zaskoczona tym, jak się z Piratem lubią, czasem walczą, czasem gryzą, ale też bawią się, no i Śnieżka lubi się mu ponarzucać, oj lubi
Reasumując, jakoś mi się udawało szczęśliwie i tak sobie żyjemy razem
Najpierw Grusię (około roku miała) dołączałam do Gapcia i Plamki (miały pewnie koło 2 lat), Gapek ją zaakceptował, ale z Plamą się za bardzo nie polubiły. Ale nie było źle.
Jak wprowadzałam Pirata do trzech starszaków, to było kocie trzymiesięczne do około 15-latków, więc trochę inaczej niż wprowadzanie dorosłego kota, więc jakoś je zawojował. Zresztą szybko zostaliśmy bez Gapcia, więc Pirat był jedynym mężczyzną
A na koniec Śnieżka, ciągle jestem zaskoczona tym, jak się z Piratem lubią, czasem walczą, czasem gryzą, ale też bawią się, no i Śnieżka lubi się mu ponarzucać, oj lubi
Reasumując, jakoś mi się udawało szczęśliwie i tak sobie żyjemy razem
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
EwidentnieAnn pisze:Source of the post Pucek nie w sosie
Słodziaki , jak z obrazkahomag pisze:Source of the post Fiodor i Senan, wg. mnie słodycz..
Dobrze Wojtku wychowałeś syna
Hela strasznie długo w tym roku szykowała się na zimę, a może to zima strasznie długo szykowała się do nas , ale zdaje się, że rano śnieg ją zaskoczył, bo wyszła, nagle wróciła i kierunek kuweta , pewnie doopka zmarzłaAnn pisze:Source of the post Czyżby szykowała się na zimę?
.........jest coś, co Nas łączy.......
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
Dziękujemy za pozdrowienia i z odpozdrawiamy.
Helenka relaks na rękach..pieszczoszka.
Szaraczki zakochane bezwarunkowo w swojej opiekunce, a Księżniczka ma sprecyzowane poglądy na wszystko.
Niestety, zdrowie Bronia nie za dobre. Od niecałego miesiąca sterydy. Wychudł, co podczas głaskania jest wyczuwalne i co widać gołym okiem - zapadnięte miejsca, których nie było jakiś czas temu. Po badaniach krwi ( morfologia z rozmazem, biochemia ) usg, diagnoza ( tak żeby się nie rozpisywać ) to powiększone węzły chłonne ( widoczny guz, który może być nowotworem, choć na obrazie usg ciężko tak do końca stwierdzić ). Niby się trochę zmniejszył po kilku podaniach sterydów, ale jakoś źle to widzę. Jest krwawienie, co widać w kuwecie i cały czas podaję mu lek zatrzymujący je. Tak wg mnie walka z wiatrakami. Nic go nie boli, nie cierpi, więc to jest dla mnie najważniejsze. A ile jeszcze będzie nam dane mieszkać razem, tego nie wiem. Cieszę się, że jest i choruję razem z nim.
Helenka relaks na rękach..pieszczoszka.
Szaraczki zakochane bezwarunkowo w swojej opiekunce, a Księżniczka ma sprecyzowane poglądy na wszystko.
Niestety, zdrowie Bronia nie za dobre. Od niecałego miesiąca sterydy. Wychudł, co podczas głaskania jest wyczuwalne i co widać gołym okiem - zapadnięte miejsca, których nie było jakiś czas temu. Po badaniach krwi ( morfologia z rozmazem, biochemia ) usg, diagnoza ( tak żeby się nie rozpisywać ) to powiększone węzły chłonne ( widoczny guz, który może być nowotworem, choć na obrazie usg ciężko tak do końca stwierdzić ). Niby się trochę zmniejszył po kilku podaniach sterydów, ale jakoś źle to widzę. Jest krwawienie, co widać w kuwecie i cały czas podaję mu lek zatrzymujący je. Tak wg mnie walka z wiatrakami. Nic go nie boli, nie cierpi, więc to jest dla mnie najważniejsze. A ile jeszcze będzie nam dane mieszkać razem, tego nie wiem. Cieszę się, że jest i choruję razem z nim.
Wojtek
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Koty
Wojtku bardzo mi przykro, że w tak krótkim czasie pojawiły się kolejne kocie kłopotyhomag pisze:Source of the post Cieszę się, że jest i choruję razem z nim.
Wszyscy wiemy, że jesteś super człek , dbasz i robisz wszystko co w ludzkiej mocy, więc Bronek jest w dobrych rękach
Sylwia u Ciebie jak zwykle milusińsko
U nas pieszczoty to ułamek sekundy i Heleny już nie ma , ledwo fotkę pstryknęłam. Oczywiście zima bez śniegu, to Hela znów wisi na klamce, bo chce wychodzić
.........jest coś, co Nas łączy.......
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 197 gości