Koty
Moderator: Beata:)
Sylseb, Plameczka cudna - poza godna żurnala, a Gapcio nie zdążył za pozować chyba
W necie wpadł mi w oko kotek zmieniający kształt
W podpisie było:
Po serii eksperymentów.
Piotruś i Marian stwierdzili, że słoik ma pojemność jednego Zdziśka.
W necie wpadł mi w oko kotek zmieniający kształt
W podpisie było:
Po serii eksperymentów.
Piotruś i Marian stwierdzili, że słoik ma pojemność jednego Zdziśka.
Dopóki żyjesz nie ma takiej rzeczy na którą by było za późno.
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
Uśmiechnij się
Będzie dobrze!
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 2013-08-12, 14:17
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontaktowanie:
Piękne macie te kotki! Zazdroszczę takich towarzyszy. Koty uwielbiam, mają w sobie to coś i ten koci charrrakter Niestety mój szanowny mąż jest uczulony No i mam wybór: mąż albo kot. Ale przecież wybór należy do mnie
Frycuś jest cudny! Syberyjski zawsze mi się marzył
Kot w szkle wymiata A tu chyba duża prawda o kociej naturze
Frycuś jest cudny! Syberyjski zawsze mi się marzył
Kot w szkle wymiata A tu chyba duża prawda o kociej naturze
„Nie trzeba odwagi, kiedy i tak nie ma wyboru.”
-
- Posty: 802
- Rejestracja: 2014-04-21, 06:46
- Lokalizacja: Łódź
- Kontaktowanie:
To nie tylko etapy kocich opiekunow ale psi właściciele to nawet gorzej:
Zasada-od łóżka daleko bo to moje terytorium i co ? ...........
jestem przegrana bo ........
jak nie spać z moim charcim nynusiem jak on mnie tak lubi? w końcu to .....tylko zasada
tyle że kociaki jak to kociaki , przyjemniejsze futerko
Zasada-od łóżka daleko bo to moje terytorium i co ? ...........
jestem przegrana bo ........
jak nie spać z moim charcim nynusiem jak on mnie tak lubi? w końcu to .....tylko zasada
tyle że kociaki jak to kociaki , przyjemniejsze futerko
Głównym źródłem cierpienia są wspomnienia. - Sigmund Frend
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
Temat podczytywałam, ale nie sądziłam, że do niego zawitam . Planów nie było..., przyszedł sam i... został
Dobra - został, ale miał być kotem podwórkowym, w końcu miejsca Ci u nas dostatek , niestety w chwili obecnej - wg zdjęcia z demotów - doszliśmy do punktu 6
[center][/center]
Dobra - został, ale miał być kotem podwórkowym, w końcu miejsca Ci u nas dostatek , niestety w chwili obecnej - wg zdjęcia z demotów - doszliśmy do punktu 6
[center][/center]
.........jest coś, co Nas łączy.......
zosiasamosia pisze:Temat podczytywałam, ale nie sądziłam, że do niego zawitam . Planów nie było..., przyszedł sam i... został
Dobra - został, ale miał być kotem podwórkowym, w końcu miejsca Ci u nas dostatek , niestety w chwili obecnej - wg zdjęcia z demotów - doszliśmy do punktu 6
No to szybko poszło ha ha ha. Ale punkt 7 to już jak się trochę ochłodzi, teraz moje w ostateczności mogą się chwilę przytulić, ale w sumie ponieważ nie używam żadnego przykrycia, to też nie mają pod co wchodzić. Ale jak się budzę rano z dwoma grzejnikami z każdej strony, to odczucia mam... ambiwalentne
Witaj w świecie ludzi opanowanych przez koty
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
-
- Posty: 449
- Rejestracja: 2013-08-12, 14:17
- Lokalizacja: Śląsk
- Kontaktowanie:
A ja się muszę Wam do czegoś przyznać. Straszne to w sumie jest, bo ... oskalpowałam mojej koci koniec ogona. Znaczy sama sobie to zrobiła, w sumie ja to nie bolało i nie boli, a ja - co spojrzę na Grunię - to mi żal za serce chwyta. Ale od początku, Grusia to kot prawie rasowy, który się przybłąkał, syjamka starego typu, trudno stwierdzić, czy w 100% rasowy (rodowodu w zębach nie przyniosła), teraz rasy w ogóle nie widać, bo troszkę się spasła i linii syjama to ona na pewno nie ma. Dodatkowo ma feler w postaci tzw. załomka - czyli końcówka ogonka się zagina. Ani jej to nie przeszkadza, ani są to nie boli - ale takich kotów się nie wystawia i nie powinno się rozmnażać (to tak gwoli wyjaśnienia). Grusia to typ kota master-of-disaster, zawsze coś zmaluje, przejdzie trasą, którą na pewno nie powinna przechodzić... Parzyłam sobie herbatę, Grusia piła wodę z kranu siedząc na blacie, ogonek chodzi we wszystkie strony, zalewam kubeczek wrzątkiem i za chwilę widzę - a ogonek kota w herbacie, ona ani drgnie, pije dalej, a ja sobie hi hi hi, bo widok był przekomiczny. Pomyślałam, że nic się nie stało, bo przecież gdyby ją zabolało, to by uciekła, a ona nic. Tylko nie pomyślałam, że ona chyba przez ten załomek nie ma czucia w koniuszku ogona Coś mnie tknęło i wyciągnęłam go z herbaty, obmyłam wodą (zimną) - bo herbata była już pocukrzona i nie chciałam, żeby kicia się kleiła. Biedactwo, najpierw jakoś się włos nie chciał rozczesać, potem zszedł fragment sierści trochę powyżej, a teraz z samego końca. I chyba nic już tam nie wyrośnie, bo skórę ma poparzoną. Żeby sobie tylko go nie raniła, bo już z wetem rozmawiałam, że wtedy trzeba będzie ciąć, na wysokości tego załomka. No po prostu nic tylko lać mnie oczywiście. Moja kochana kitunia, a jej pani to po prostu potwór. Wszystkiego się spodziewałam, ale nie tego, że oskalpuję ogon kotu! Szczęśliwie, na pewno ją to nie boli, można ją dotykać, ale wygląda to jak takie memento! Po prostu
Pozdrawiam
SylwiU
SylwiU
sylseb pisze: Moja kochana kitunia, a jej pani to po prostu potwór.
Wydaje mi się raczej, iż Twoje słodziaki mają o Tobie zupełnie inne zdanie.
O kotach jeszcze..
Siedzi pies, patrzy na pana i myśli "karmi mnie,
głaszcze, wychodzi na spacery... Chyba jest Bogiem"
Siedzi kot na parapecie, patrzy na pana i myśli "karmi mnie, głaszcze, czesze...
Chyba jestem Bogiem
Pozdrowienia dla kociarzy.
Wojtek
Wróć do „Jak spędzasz swój wolny czas...”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 126 gości