Strona 2 z 2

: 2013-05-30, 13:10
autor: asta
Byłam w bazie dawców, ale kiedy wykryto u mnie SM od razu skontaktowałam się ze stacją krwiodastwa, w której się rejestrowałam. Niestety jest tak, jak pisze marta:
marta-k8 pisze: jest to niewskazane z racji tego, że po oddaniu krwi organizm jest przez krótki osłabiony i bardziej podatny na infekcje , i to właśnie może zaszkodzić.


Szpik też odpada - to z racji narkozy, która jeśli nie jest absolutnie potrzebna, to nie należy nas na nią narażać, a przy oddawaniu szpiku zabieg często jest w narkozie. Wytłumaczyli mi, że przede wszystkim trzeba zadbać o zdrowie dawcy, więc ani szpik, ani krew - nie powinniśmy być dawcami, niestety.

: 2013-07-11, 09:15
autor: nada
Zaistniała nagła potrzeba oddania krwi - jadę ze znajomymi i myślę, że najpierw udam się na neurologię i zapytam lekarzy. Zobaczymy... a bardzo chciałabym pomóc.

: 2013-07-14, 20:34
autor: agaciszon
nada, podziel się opiniami lekarzy.
Przez kilka lat oddawałam krew, potem zachorowałam ale nigdy nie poznałam prawdziwego i uzasadnionego powodu by tej krwi nie oddawać. Fakt, czułam się bardzo osłabiona po ostatnim upuszczaniu krwi ale wtedy nie miałam pojęcia, że choruję chociaż już miałam rzucik.

: 2013-07-25, 19:44
autor: Lusi
Moim zdaniem my absolutnie nie powinniśmy oddawać krwi. Diagnostyka jest kiepska, sami wiecie. Ilu wobec tego może z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że nie ma boreliozy. Co będzie jak odda się komuś krętki? A wykluczyć się tego z całą pewnością po prostu nie da. Poza tym sm to same teorie: może to stąd, a może nie. Gdybanie. A jak się komuś niechcący i w dobrej wierze coś z krwią podaruje? Najgorszemu wrogowi bym nie życzyła.

: 2013-07-25, 19:57
autor: nada
Zarówno neurolog jak i lekarka, która kwalifikowała do pobrania krwi stwierdzili, że przy sm nie należy ryzykować. Głównie tłumaczyli to osłabieniem dawcy i możliwym pogorszeniem jego stanu zdrowia.

Co do dawców to i tak pewnie nikt z nich w 100% nie może być pewien czy jest zdrowy, ale w niektórych przypadkach borelioza to mniejsze zło ;)

: 2013-08-02, 21:54
autor: Lusi
Nada, sama nie wiem. To trudny temat, bo dotykamy m.in. jakości życia. Jeżeli potem zdiagnozowali by u kogoś sm po transfuzji to byłby gotów podziękować dawcy, czy wręcz przeciwnie? Żyje, ale choroba go niszczy, postępuje załóżmy szybko i co dalej? Sama wiesz jak to w naszym małym światku wygląda. Na forach tego nie widać, ale stany depresyjne to norma (czasem nawet gorzej). Nie każdy się otrząsa i tkwi w maraźmie do sądnego dnia. Niszczy rodzinę, ma pretensje do całego świata.
Absolutnie się z Tobą zgadzam, nikt nie może byc pewien, że jest zdrowy. Ale moim zdaniem kto wie, że jest chory - i to jeszcze nie do końca wiedzieć na co - powinien odpuścić.