Mnie znajoma odradziła. Dopóki daję radę się ukrywać, nie planuję nikogo wtajemniczać.
Ludzie mają znikomą wiedzę, podobno po przyznaniu się, część pracodawców zaczzyna "oszczędzać" taką osobę, a to się wiąże z brakiem ambitniejszych zadań, koncem awansów i podwyzek.
Dopóki dam radę, wolę nie być traktowana jak chora.
Przyznajecie się w pracy czy znajomym do SM?
Moderator: Beata:)
Przyznajecie się w pracy czy znajomym do SM?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez caay, łącznie zmieniany 2 razy.
Mysle, ze nie ma sensu ukrywać choroby, przeciez to nie zaraza a pozatym nie da sie tego ukryc. Jednak jesli wiemy, ze wiesc o naszej chorobie moze wpłynąc na zwolnienie z pracy lub gorsza płace lub inne niedogodności , to lepiej trzymac to w tajemnicy.
Bywa róznie w jednym zakładzie nie beda na to zwracali uwagi w innym moga nawet posunac sie do zwolnienia, znam kilka takich przypadków gdzie po dowiedzeniu sie o chorobie pracownika został z czasem zwolniony, to przykre ale prawdziwe
Bywa róznie w jednym zakładzie nie beda na to zwracali uwagi w innym moga nawet posunac sie do zwolnienia, znam kilka takich przypadków gdzie po dowiedzeniu sie o chorobie pracownika został z czasem zwolniony, to przykre ale prawdziwe
"You`ll Never Walk Alone"
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.
Ja kuleję powypadkowo, wspomagam sie laską czasem jak moje kolana informują o zmianie pogody, mam kilka etatowych odpowiedzi.
I powiem szczerze - mam nadzieje, ze to bedzie kula, a nie biala laska
Wolę "oddać" nogi, najbardziej się boję utraty wzroku.
To mnie zreszta w pracy zdyskwalifikuje.
Na razie nie mowie nikomu.
I powiem szczerze - mam nadzieje, ze to bedzie kula, a nie biala laska
Wolę "oddać" nogi, najbardziej się boję utraty wzroku.
To mnie zreszta w pracy zdyskwalifikuje.
Na razie nie mowie nikomu.
Drażnią mnie tematy typu "czy powiedziec znajomym, rodzinie w pracy?"
Jestem chora! mam sieę tego wstydzić? nie mam innych problemów?
Nie wstydze się mówić o tym , jezeli ktos sie odwróci ode mnie to swiadczy juz tylko o tej osobie.Chociaz czasami to My stajemy sie nie do zniesienia Sa osoby które ze mna były, są i beda zawsze.w pracy też wszyscy wiedza i nie traktują mnie szczególnie.
Jestem chora! mam sieę tego wstydzić? nie mam innych problemów?
Nie wstydze się mówić o tym , jezeli ktos sie odwróci ode mnie to swiadczy juz tylko o tej osobie.Chociaz czasami to My stajemy sie nie do zniesienia Sa osoby które ze mna były, są i beda zawsze.w pracy też wszyscy wiedza i nie traktują mnie szczególnie.
"Nie postrzegamy rzeczy w samych sobie, tylko w sposób jaki nam się jawią"
www.sm-po-dwudziestce.bloog.pl
www.sm-po-dwudziestce.bloog.pl
Ja pracuję od września w firmie produkcyjnej. Jeszcze nie opuściłam żadnego dnia bo nie miałam powodu a poza tym szybko sie uczę i nie ma powodu żeby mnie specjalnie traktowali. Dopóki dobrze się czuję będę dobrze pracować ;]
Dziś tak rozmawiałam sobie z 2 koleżankami i padło pytanie to powiedziałam co mi jest i na czym to polega. Zawsze na 2 zmianie, na 2 przerwie lece do toalety zrobić zastrzyk copaxonu. Po co ściemniać. Akurat tu nie przejmuje sie czy mnie wywalą czy nie bo i tak jestem na umowie zlecenie. Tak się zastanawiam czy nie powiedzieć kierownikowi gdyby była redukcja pracowników, że mam orzeczenie o lekkim st. niepełnosprawności.
Dziś tak rozmawiałam sobie z 2 koleżankami i padło pytanie to powiedziałam co mi jest i na czym to polega. Zawsze na 2 zmianie, na 2 przerwie lece do toalety zrobić zastrzyk copaxonu. Po co ściemniać. Akurat tu nie przejmuje sie czy mnie wywalą czy nie bo i tak jestem na umowie zlecenie. Tak się zastanawiam czy nie powiedzieć kierownikowi gdyby była redukcja pracowników, że mam orzeczenie o lekkim st. niepełnosprawności.
eh :]
Ja troszkę z innej beczki, jako żona chorego powiedziałam szefowej co jest grane. Sama widziała, że coś się dzieje, bo ciężko było nie zauważyć. Powiedziałam, że będę korzystać z opieki na męża, mam prawo do 14 dni, niby dużo, ale praktycznie cały tegoroczny urlop poszedł na wizyty lekarskie, czy załatwienie różnych spraw związanych z chorobą (męża i mojego taty).
Ze strony współpracowników spotkało mnie wiele życzliwości, co chwilę ktoś podrzuca mi linki o nowościach w leczeniu czy suplementach diety, pytają się jak tam z Marcinem (chociaż go nie znają), jak ja sobie radzę. To bardzo pomaga.
Ze strony współpracowników spotkało mnie wiele życzliwości, co chwilę ktoś podrzuca mi linki o nowościach w leczeniu czy suplementach diety, pytają się jak tam z Marcinem (chociaż go nie znają), jak ja sobie radzę. To bardzo pomaga.
tak,wielu nie chce mówić nawet o chorobie.Wczoraj spotkałamkoleżankę.Wspominalyśmy wspólnie spędzone w pracy lata i gdy dowiedziała się co mi jest,wspomniała o naszej wspólnej znajomej chorej również na sm.Nie powiedziała o kim,bo" może ona nie chce,żeby ktoś wiedział".Czy to "wstydliwa" choroba?"
Powinnam to napisać w innym temacie,wybaczcie.
Już nie pracuję,w moim ostatnim miejscu zatrudnienia nie przerazili się moją choroba.Nadal chcą,żebym wróciła chociaż na kilka godzin.Chciałabym bardzo,ale moje oczy na to nie pozwalają.
Powinnam to napisać w innym temacie,wybaczcie.
Już nie pracuję,w moim ostatnim miejscu zatrudnienia nie przerazili się moją choroba.Nadal chcą,żebym wróciła chociaż na kilka godzin.Chciałabym bardzo,ale moje oczy na to nie pozwalają.
Wiesia żyj w zgodzie z sm
Agnieszka pisze:Dla mnie tak Na poczatku tak nie bylo, powiedzialam najblizszej rodzinie i na dobre mi to nie wyszlo Teraz nie mowie nikomu - w pracy nie wiedza, przyjaciele tez, w domu to temat tabu...
Rodzinie bardzo sie dziwię, ze w ten sposób zareagowali, przecież kazdego moze choroba dosiegnac wiec to trochę dziwne tym bardziej ze chodzi tu o członka rodziny
Jesli chodzi o znajomych, to jesli sie odsuneli, to swiadczy o ich przyjazni, jesli ma taka być , ze odsuwaja sie w potrzebie to lepiej niech sobie ida własna droga, takich przyjaciół nam nie potrzeba U mnie czesc znajomych tez o mnie zapomniała gdy zachorowałem i wcale sie tym nie przejmuje , p[ozostali tylko ci którzy zasługuja na miano przyjaciół, a znalzło sie też mnóstwo innych, wiec wcale nie mam ich mniej a wrecz przeciwnie, np, na tym forum
"You`ll Never Walk Alone"
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.
Idąc przez wichry i burze,
Wysoko trzymaj głowę,
I nie obawiaj się ciemności,
Po burzy zawsze świeci słońce.
Wróć do „Sugerowane tematy....”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości