Moje dziwne objawy

Niezdiagnozowani

Moderator: Beata:)

Lukaszuy
Posty: 76
Rejestracja: 2013-01-03, 00:02
Lokalizacja: Konin

Postautor: Lukaszuy » 2013-04-21, 18:21

Neurolodzy czasami twierdza że wedy jest to i to ale biarąc pod uwage pochodzenie choroby jak również odmienne sposoby leczenia zgadzam sie z Toba to nadal jest bolerioza tylko w zaawansowanym stadium.
Słynny lekarz z Bytomia twierdzi ze SM nie ma to tylko nie odkryta jeszcze bolerioza.
Z drugiej strony jestem ciekawy ile osób leczy sie na SM bez skutku majac w rzeczywistości neurobolerioze a wiadomo jak bakterie rozwijaja sie w organizmie poddanym terapii sterydowej.

tomakin
Posty: 316
Rejestracja: 2008-12-08, 09:18
Lokalizacja: jelenia góra
Kontaktowanie:

Postautor: tomakin » 2013-04-22, 01:17

Łukasz - dziesiątki, może nawet setki osób (w tym z tego forum) próbowało antybiotykami wyleczyć sobie poprawnie zdiagnozowane stwardnienie rozsiane. NIKOMU się to nie udało. Zero efektów, nawet u jednej osoby nie było wyraźnej poprawy, nie licząc kuriozalnych przypadków typu diagnoza SM bez żadnych zmian w MRI, albo - jak u jednej koleżanki - lekarze pomylili typowe objawy cyst w zatokach ze stwardnieniem rozsiany, antybiotyki zlikwidowały cysty i alleluja, stwardnienie wyleczyliśmy antybiolami.... Wszyscy oni zanieśli swoje pieniądze "słynnym lekarzom", którzy rozkręcili całą tę histerię boreliozową w internecie. I o to w tym wszystkim chodziło. Tylko o to.

Są podejrzenia, że borelka może być czynnikiem ryzyka u jakiegoś nikłego procentu chorych, są podejrzenia, że może ona w inny sposób wywołać zmiany demielinizacyjne (praktycznie nigdy normalna borelioza nie wywołuje takich zmian), ale to tylko podejrzenia.

Jak antybiotyki pomagają - bierz (heh, dziwna rada, sam pewnie wiesz lepiej co chcesz robić :D ), ale pozytywna reakcja na nie NIE jest dowodem na to, że to bakterie. Równie dobrze może to być efekt przeciwzapalny antybiotyku.

Lukaszuy
Posty: 76
Rejestracja: 2013-01-03, 00:02
Lokalizacja: Konin

Postautor: Lukaszuy » 2013-04-22, 08:04

Wiesz wg mnie to typowej SM napewno nie przeleczysz antybiotykami bo ma ona inne podłoże. Dr Wheldon ze stanów twierdzi że zmiany w mózgu może powodowac np bolerioza połączona z chlamydia PN. Jest to ten sam u którego żony wykryli SM ( przeleczył ja kuracja antybiotykową i dzisiaj jest zdrowa ( co prawda pewnie nie było to SM tylko jego imitacja ).
Jeśli chodzi o mnie to wiesz spróbowałem bo tak bolały mnie stawy ze nie mogłem reki normalnie rozprostowac.
Oczy piekły mnie tak jak bym dostał gazem pieprzowym wiec musiałem sie czegoś złapać.
Po tygodniu doxycykliny byłem praktycznie zdrowy.
Jesli byłby to stan zapalny to raczej działanie byłoby mniejsze.
Nie wiem czy to właściwy trop ale polepsza mi sie z każdym tygodniem, czy byłoby tak również bez ABXów? Nie wiem ale narazie nie chce próbować.
Wiem że ABX napewno szkodzą mojemu zdrowiu ale lepsze to niż życie w skrajnym wyczerpaniu.

tomakin
Posty: 316
Rejestracja: 2008-12-08, 09:18
Lokalizacja: jelenia góra
Kontaktowanie:

Postautor: tomakin » 2013-04-24, 01:25

To jest ten problem z SM - u pewnego odsetka osób choroba przestaje się rozwijać / ustępuje. Jeśli ktoś zacznie stosować jakąś "cudowną terapię" i trafi właśnie na niego - zaczynają się pojawiać ploty, jakie to skuteczne. Dlatego powinno się patrzeć na duże grupy. Na forum masz kilkadziesiąt osób które próbowały, zero efektów. Aż dziwne, że nie trafiło nawet na jedną u której choroba akurat zaczęła się zatrzymywać / cofać. I trochę głupio pisać, że to w pewnym sensie dobrze - bo taka osoba byłaby przyczyną setek kolejnych próbujących, wydających kasę którą można inaczej wykorzystać - chociażby żeby cieszyć się życiem, czasem tracących resztki zdrowia na skutek antybiotyków.

Może miałeś / masz jakąś ogólną infekcję gronkowcem i ona tak "sieje", podnosząc ASO i tym samym powodując reakcję zbliżoną do gorączki reumatycznej, na zasadzie wyjątku bez podniesionego CRP?

Co by to nie było - najważniejsze, że czujesz się lepiej :) Nie rezygnuj z doxy, ale trzy razy się zastanów, czy brać metronidazol / tinidazol. Doxy nie ma za wielu skutków ubocznych, ale ~nidazole to są po prostu trucizny.

beta13
Posty: 131
Rejestracja: 2012-08-05, 21:58
Lokalizacja: Kraków

Postautor: beta13 » 2013-04-24, 09:00

Łukaszuy :-) Tu masz historię Life, lekarki ze Stanów http://forum.gazeta.pl/forum/w,26140,71 ... lioza.html
Teraz jest aktywna na forum chlamydiowców http://www.chlamydioza.pl/viewtopic.php ... 708b6b55ea
Ona lleczyła się właśnie tak jak Wheldon leczył żonę Sarę. Ale włączyła też bardzo restrykcyjną dietę i stosowała, a właściwie stosuje do dziś LDN.

Lukaszuy
Posty: 76
Rejestracja: 2013-01-03, 00:02
Lokalizacja: Konin

Postautor: Lukaszuy » 2013-04-24, 11:58

Znam historie Life, znam też forum.
Z ta chlamydia bardzo możliwe bo ja przechodziłem a możliwe ze przechodze nadal.
Czytałem gdzieś że sporo czesc SMów ma Chlamydie PN w IGG ciekawe, ciekawe.
Nie mam takich objawów jak Miała Life ale kto wie jak bym sie nie leczył jak by to było.
Wiem ze nidazole to zło ale przy starej infekcji raczej bez nich sie nie obejdzie .

tomakin
Posty: 316
Rejestracja: 2008-12-08, 09:18
Lokalizacja: jelenia góra
Kontaktowanie:

Postautor: tomakin » 2013-04-25, 04:42

Chlamydie pneumoniae ma bądź miał KAŻDY, dosłownie KAŻDY. Oskarżać o coś chlamydię, to trochę jak pisać że posiadanie włosów na głowie jest przyczyną jakiejś rzadkiej choroby. Jest to najczęściej spotykana, najpopularniejsza bakteria zapalenia gardła, w badaniach w przedszkolach jak dzieciakom robili wymazy z migdałków, to znaleźli u każdego badanego, bez jednego nawet wyjątku. Ta bakteria robi się groźna w przypadku skrajnego osłabienia organizmu - wtedy oczywiście może nawet zabić (chlamydiowe zapalenie płuc). Są też podejrzenia jej udziału w procesach miażdżycowych - ale w tym wypadku też nie można powiedzieć, że bakteria wywołuje miażdżycę, ale co najwyżej że skrajne osłabienie odporności i skrajne zniszczenie tętnic niezdrową dietą wywołuje warunki dla dodatkowej infekcji chlamydiami. Rozwiązaniem nie jest branie ton antybiotyków, tylko zaprzestanie niszczenia własnego organizmu - miażdżyca to choroba ściśle dietozależna, jeśli ktoś nie odżywia się niezdrowo, nie zachoruje. I żadne bakterie nie mają tu nic do rzeczy. Zaprzestanie kopania grobu własną łyżką plus podniesienie odporności = koniec z chlamydiami w naczyniach krwionośnych. Nie wiem, gdzie jeszcze "alternatywni" widzą te bakterie, jak znam życie jest jak z boreliozą - wszystkie możliwe choroby to dla nich "typowe, 100% chlamydiozy" - ale w każdym jednym przypadku faktycznej infekcji tymi bakteriami rozwiązanie jest jedno, podniesienie odporności. Organizm sobie poradzi.

LDN i diety znane są z wyleczeń bądź zaleczeń tysięcy ludzi na całym świecie. Problem w tym, że ludzie często stosują wiele rzeczy naraz - i potem nie wiadomo, co pomogło. Jak dla mnie, ta cała Life po prostu pomogła sobie dietą i LDN, a jako że jest zafiksowana na punkcie bakterii i jednocześnie brała antybiole - całą zasługę przypisała właśnie nim.

ps. nie czytałem tego całego forum chlamydiowców więc nie wiem, czy to jest ten sam "odłam", który jakiś czas temu polował na te bakterie i diagnozował je u niemal każdego, oni właśnie specjalizowali się w wyszukiwaniu ich w tętnicach wieńcowych - i zamiast przestać się obżerać niezdrowymi rzeczami, to ładowali w siebie litry antybiotyków. Trochę smutne, trochę śmieszne...

Lukaszuy
Posty: 76
Rejestracja: 2013-01-03, 00:02
Lokalizacja: Konin

Postautor: Lukaszuy » 2013-05-14, 21:39

Pisze bo znalazłem coś co może być przyczyna moich objawów.
Kilka dni temu w kupce znalazłem białe cysty i jakby postrzępione kawałki jakiejś błony.
Może to od jakiś pasożytów?


Wróć do „Bez diagnozy lecz z objawami”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 340 gości