Pomóżcie co może mi dolegać
: 2012-06-30, 17:34
Witam
Na początku się przedstawię mam na imię Małgosia i mam 22 lata.
Byłam wczoraj prywatnie u neurologa i nic mi nie potrafił powiedzieć, kazała Pani zrobić tylko rezonans magnetyczny głowy, nawet nie spojrzała na inne wyniki badań. Cała wizyta trwała 5 min, zapłaciłam 120zł za skierowanie wystawione na rezonans i nie na nfz( a jak spytałam się o cene badania to można się domyśleć mojej reakcji;)). Na nfz dała mi skierowanie do szpitala na oddział neurologii, który jest ponad 100km od mojej miejscowości i jak patrzyłam to tam nawet rezonansu nie wykonują. Czy lekarz prywatny może mi wystawić skierowanie na rezonans na fundusz, bo jeśli tak to pojadę i się wykłucę dlaczego mi od razu nie wystawiła.
Poszłam do neurologa bo zaczęłam widzieć podwójnie utrzymuje mi się już to ponad tydzień. Najpierw byłam u okulisty bo dla mnie logiczne ze jak siadł mi wzrok to najpierw tam się kieruję. Po zbadaniu powiedział ze nie mam żadnej wady wzroku tylko prawe oko „nie dochodzi” ( nie wiem co miał na myśli , kazał wodzić wzrokiem za długopisem) i kazał iść jak najszybciej do neurologa. Obraz rozjeżdża mi się jak patrzę się prosto lub w prawo, jak patrzę w lewo to obraz jest normalny.
Nigdy wcześniej nie miałam problemów ze zdrowiem ale od lutego co chwila coś mi siada. W lutym znikąd zaczęłam źle się czuć bolała mnie głowa, kręciło się strasznie i obraz mi się rozmazywał nie nadążał rejestrować jak np., samochód szybko przejeżdżał i w tedy też delikatnie mi się dwoiło ale patrzenie w dół umożliwiało mi normalne widzenie. Miałam opadnięte powieki i jakoś dziwnie drgały. Zgłosiłam się na izbe przyjęć oddziału okulistycznego. Tam zrobili mi wszystkie badania też dno oka i wszystko wyszło dobrze jedynie miałam delikatne odstępstwo od normy na obu oczach i Pani powiedziała ze na spokojnie kiedyś mogę zrobić badanie na jaskrę ale ze raczej to moja uroda. Po jakimś tyg lub dwóch przeszły problemy więc było dobrze.
Kolejny cios dla mojego organizmu był w maju co tak nagle zrobiły się upały. Wstałam rano i znowu widziałam podwójnie rozmazany obraz, w południe tego dnia miałam tak silne bóle głowy ,ze podczas snu nagle zaczynało mi wirować i zrywałam się do tego cały czas wymiotowałam po każdym posiłku, no i do tego zaburzenia równowagi. Rodzice zawozili mnie kilka razy na izbę przyjęć w nocy a oni odsyłali z proszkami przeciwwymiotnymi do domu w końcu zawieźli mnie do szpitala na Szaserów do Warszawy tam zrobili mi badania krwi i tomografie komputerową głowy i wszystkie badania wyszły również dobrze dostałam w kroplówce jakiś lek przeciwbólowy nie pamiętam już jaki. Niestety to też na długo nie pomogło i z -10kg wzieli mnie na obserwacje do szpitala. Zrobili gastroskopie, usg brzucha, płuc, krew i badania w porządku wychodziły dostawałam jakieś proszki i kroplówki. Po 3 tyg męczarni wszystko ustąpiło. Nie mam żadnej cukrzycy tarczycy bo te badania też miałam robione. Poszłam zrobiłam badania na pasożyty lambrie nic nie wykryto jeszcze teraz dla pewności powtarzam badania na Wolskiej w Warszawie.
No i po tym wszystkim jakoś z 3 tyg temu zaczęła mi drętwieć noga jakoś od biodra przeszło aż do kolana( zaczęłam wtedy brać magnez i witaminy), czuje jakby ścierpła ale do tego się przyzwyczaiłam tylko dziwnie kuśtykam na nią. Miałam też bóle głowy ale nie aż tak mocne jak w maju przeszły i zaczął się problem ze wzrokiem i cały czas widzę podwójnie. Dodam jeszcze że ciśnienie zawsze miałam w normie, jestem osobą chudą z niedowagą ale tak mam od dziecka (geny odziedziczyłam po rodzicach:))
Nie wiem szczerze do jakiej choroby pasują te objawy, ale mnie już denerwuje to ze cały czas coś mi się ostatnio psuje. Podpowiedzcie czy ktoś z was miał podobne problemy i jakie badania powinnam wykonać. I czy może prywatny neurolog wystawić mi skierowanie na rezonans na fundusz? Jakie leki brać, proszki może zastrzyk pomoże na podwójne widzenie?
Przepraszam że tak się rozpisałam ale chciałam wszystko opisać dokładnie.
Pozdrawiam i czekam na jakąś radę.
Na początku się przedstawię mam na imię Małgosia i mam 22 lata.
Byłam wczoraj prywatnie u neurologa i nic mi nie potrafił powiedzieć, kazała Pani zrobić tylko rezonans magnetyczny głowy, nawet nie spojrzała na inne wyniki badań. Cała wizyta trwała 5 min, zapłaciłam 120zł za skierowanie wystawione na rezonans i nie na nfz( a jak spytałam się o cene badania to można się domyśleć mojej reakcji;)). Na nfz dała mi skierowanie do szpitala na oddział neurologii, który jest ponad 100km od mojej miejscowości i jak patrzyłam to tam nawet rezonansu nie wykonują. Czy lekarz prywatny może mi wystawić skierowanie na rezonans na fundusz, bo jeśli tak to pojadę i się wykłucę dlaczego mi od razu nie wystawiła.
Poszłam do neurologa bo zaczęłam widzieć podwójnie utrzymuje mi się już to ponad tydzień. Najpierw byłam u okulisty bo dla mnie logiczne ze jak siadł mi wzrok to najpierw tam się kieruję. Po zbadaniu powiedział ze nie mam żadnej wady wzroku tylko prawe oko „nie dochodzi” ( nie wiem co miał na myśli , kazał wodzić wzrokiem za długopisem) i kazał iść jak najszybciej do neurologa. Obraz rozjeżdża mi się jak patrzę się prosto lub w prawo, jak patrzę w lewo to obraz jest normalny.
Nigdy wcześniej nie miałam problemów ze zdrowiem ale od lutego co chwila coś mi siada. W lutym znikąd zaczęłam źle się czuć bolała mnie głowa, kręciło się strasznie i obraz mi się rozmazywał nie nadążał rejestrować jak np., samochód szybko przejeżdżał i w tedy też delikatnie mi się dwoiło ale patrzenie w dół umożliwiało mi normalne widzenie. Miałam opadnięte powieki i jakoś dziwnie drgały. Zgłosiłam się na izbe przyjęć oddziału okulistycznego. Tam zrobili mi wszystkie badania też dno oka i wszystko wyszło dobrze jedynie miałam delikatne odstępstwo od normy na obu oczach i Pani powiedziała ze na spokojnie kiedyś mogę zrobić badanie na jaskrę ale ze raczej to moja uroda. Po jakimś tyg lub dwóch przeszły problemy więc było dobrze.
Kolejny cios dla mojego organizmu był w maju co tak nagle zrobiły się upały. Wstałam rano i znowu widziałam podwójnie rozmazany obraz, w południe tego dnia miałam tak silne bóle głowy ,ze podczas snu nagle zaczynało mi wirować i zrywałam się do tego cały czas wymiotowałam po każdym posiłku, no i do tego zaburzenia równowagi. Rodzice zawozili mnie kilka razy na izbę przyjęć w nocy a oni odsyłali z proszkami przeciwwymiotnymi do domu w końcu zawieźli mnie do szpitala na Szaserów do Warszawy tam zrobili mi badania krwi i tomografie komputerową głowy i wszystkie badania wyszły również dobrze dostałam w kroplówce jakiś lek przeciwbólowy nie pamiętam już jaki. Niestety to też na długo nie pomogło i z -10kg wzieli mnie na obserwacje do szpitala. Zrobili gastroskopie, usg brzucha, płuc, krew i badania w porządku wychodziły dostawałam jakieś proszki i kroplówki. Po 3 tyg męczarni wszystko ustąpiło. Nie mam żadnej cukrzycy tarczycy bo te badania też miałam robione. Poszłam zrobiłam badania na pasożyty lambrie nic nie wykryto jeszcze teraz dla pewności powtarzam badania na Wolskiej w Warszawie.
No i po tym wszystkim jakoś z 3 tyg temu zaczęła mi drętwieć noga jakoś od biodra przeszło aż do kolana( zaczęłam wtedy brać magnez i witaminy), czuje jakby ścierpła ale do tego się przyzwyczaiłam tylko dziwnie kuśtykam na nią. Miałam też bóle głowy ale nie aż tak mocne jak w maju przeszły i zaczął się problem ze wzrokiem i cały czas widzę podwójnie. Dodam jeszcze że ciśnienie zawsze miałam w normie, jestem osobą chudą z niedowagą ale tak mam od dziecka (geny odziedziczyłam po rodzicach:))
Nie wiem szczerze do jakiej choroby pasują te objawy, ale mnie już denerwuje to ze cały czas coś mi się ostatnio psuje. Podpowiedzcie czy ktoś z was miał podobne problemy i jakie badania powinnam wykonać. I czy może prywatny neurolog wystawić mi skierowanie na rezonans na fundusz? Jakie leki brać, proszki może zastrzyk pomoże na podwójne widzenie?
Przepraszam że tak się rozpisałam ale chciałam wszystko opisać dokładnie.
Pozdrawiam i czekam na jakąś radę.