Witam,
Z tego co się dowiedziałam to rzeczywiście można mieć SM i nawet nie mieć zmian w mózgu, dlatego liczy się najbardziej stan kliniczny i roztrzygąjąca jest punkcja. Choć i to nie na 100%.
Moja punkcja wyglądała tak: bez znieczulenia, doktor wprowadził 10 cm igłę ale nie bolało aż tak bardzo, tylko takie dziwne uczucie. To jest do przeżycia. Ja jednak dostałam zespół popunkcyjny z jeszcze silniejszymi zawrotami, strasznym bólem głowy, który nie przechodził nawet po położeniu się i wzięciu tabletek przeciwbólowych, oraz wymioty.
Dlatego trafiłam na SOR i tam dostałam kropówki ze sterydami.
Ale u nie każdego to musi wystąpić. I w każdym szpitalu punkcję wykonują inaczej. Wiem że dają znieczulenie( mój szpital chyba jakiś inny był a Pan doktor w swoim żywiole
![:-)](./images/smilies/001.gif)
, zrobił punkcję szybko i znienacka i jak na brak znieczulenia naprawdę do przeżycia)
U mnie poza zawrotami (które mam codziennie, przy schylaniu, podnoszeniu głowy, obracaniu na boki, w trakcie gdy przekładam ją z boku na bok jak leże, nie kreci mi się wtedy kiedy się nie ruszam), to było nieostre widzenie i plamki przed oczami( okazało się że to męty, nic groźnego), drętwienia palców lewej ręki palec środkowy i ten najmniejszy, szum i pisk w uchu, dziwne uczucie w głowie, przy odchylaniu głowy miałam wrażenie przechodzenia prądu w głowie,problemy z żołądkiem, ból w kręgosłupie piersiowym, bóle rąk, jakieś mrowienia, mam też przeczulicę pojawia się to i znika w różnych częściach ciała.
Sm na razie wykluczone, bo jest brak prążków w płynie i czeka mnie kolejny rezonans we wrześniu, bo jak Pan Doktor powiedział, trzeba poczekać, żeby tam coś się pojawiło
![n :)](./images/smilies/001.gif)
Ja oczywiście mam nadzieje że to nie to. Jedna lekarka mi powiedziała, że to mogą być też zmiany niedokrwienne, co by, było to możliwe, bo mój tata w wieku 53 lat miał już udar i też miał jakieś stare zmiany w mózgu, a moja babcia zmarła na wylew.
Powiem Ci jedno. Lepiej mieć diagnozę nawet najgorszą i wiedzieć z czym ma się do czynienia. Sm w wielu przypadkach przebiega bardzo łagodnie. Ludzie normalnie żyją i pracują. Ja bym chciała mieć diagnozę i wiedzieć od czego mam te zawroty, żeby mnie w końcu wyleczyli. A tak jeżeli nie masz diagnozy, to musisz sobie radzić sama i nauczyć się żyć z różnymi objawami.
Także nie załamuj się. Ludzie mają naprawdę dużo dziur w głowie ale są one tzw. nieme klinicznie i nie powodują objawów.
Jak masz jeszcze jakieś pytania to pisz. Zaglądam teraz częściej na to forum bo sama teraz też potrzebuję się komuś wyżalić. Rodziny nie chcę już męczyć
Lepiej zrozumią mnie te osoby które same przez coś podobnego przechodzą.
A u Ciebie te zawroty to jak wyglądają?
Asia
Pozdrawiam
![:-)](./images/smilies/001.gif)