No dokładnie jak pisze axl stan kliniczny słabo lub w ogóle nie koreluje z obrazem z rezonansu ( ostatnio gdzieś czytałem że lepszym miernikiem jest atrofia mózgu ( zmniejszanie się mózgu ) )
Prof. u którego robiłem diagnostykę etc. w rozmowie telefonicznej nie był zainteresowany weryfikacją mojego stanu i powiedział żeby się zgłosił jakby mi się pogorszyło
( czego nie zamierzam robić - tj. pogarszać się
)
Jednostkowe nawet udokumentowane przypadki poprawy po zabiegach niczego nie udowodnią i nie spowodują zmiany nastawienia medycyny do tematu zabiegów.
Zawsze takie przypadki można zbyć zmiennością i nieprzewidywalnością choroby.
Jestem przekonany że ważniejszym i lepszym miernikiem postępu choroby jest stan zdrowia pacjenta a nie rezonans.
Jak ktoś się upiera żeby wierzyć w leczenie wszelkiego rodzaju interferonami ( które zmniejszają liczbę rzutów i dają ładniejsze obrazy MRI ) mimo że są wyniki badań pokazujące brak istotnego wpływu na postęp niepełnosprawności to nie przekona go opinia dosyć anonimowej osoby z forum - nawet podparta wynikami RMI.
Ale jakby mi się kiedyś zdarzyło wizytować neurologa to poproszę o skierowanie na RMI.
Oczywiscie najlepiej w moim przypadku byłoby pojechać na kontrolę do Lublina ( gdzie miałem RMI tydzień po zabiegu ) i porównać te dwa wyniki.
Ale tyle czasu to ja nie mam ( tutaj wychodzi albo robienie RMI za kasę albo 3 dniowa hospitalizacja )
- szczególnie wobec tego ze wartość tego będzie praktycznie żadna.