Cześć cześć
![n :)](./images/smilies/001.gif)
Mam na imię Sylwia, mam 22 lata, na SM choruję od niemal 2 miesięcy (lub dłużej). Po wystąpieniu pierwszych objawów (zaburzone czucie lewej połowy ciała, po dwóch tygodniach także podwójne widzenie) zostałam przyjęta do szpitala, gdzie po rezonansie, punkcji i badaniu potencjałów wzrokowych stwierdzono SM
![:-/](./images/smilies/005.gif)
O tym, że jestem chora na SM wiedziałam już właściwie od momentu, gdy obudziłam się rano i zobaczyłam dwie lampy, mimo że odkąd pamiętam lampa była tylko jedna.
![:-P](./images/smilies/003.gif)
Okazało się, że zmian w mózgu mam sporo (mimo że wcześniej nie działo się ze mną zupełnie nic). Podwójne widzenie minęło przed podaniem sterydów (po tygodniu od wystąpienia objawu), podobnie zaburzone czucie, mimo wszystko sterydy obowiązkowo musiałam dostać (3*500mg, 2*250mg). Po rzucie zachowałam pamiątkowe mrowienie w trzech palcach lewej dłoni. Z pobytu w szpitalu najgorzej wspominam punkcję
![:arrow:](./images/smilies/icon_arrow.gif)
choć trudno w to uwierzyć wykonywana była przez stażystę (w końcu każdy musi się kiedyś nauczyć...), po trzykrotnym nieudanym wkłuciu (dosyć bolesnym, bo Pan Jeszcze Nie Doktor wiercił igłą w moich plecach, nie wiem co dokładnie usiłując osiągnąć, ale z całą pewnością wywołując u mnie nieopisany ból biodra) do sali wtargnął Ordynator i zarządził przejęcie pacjentki
![8-)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Jemu na szczęście wyszło już za pierwszym razem.
![8-)](./images/smilies/icon_cool.gif)
Zespół popunkcyjny omijał mnie przez pierwsze 2 dni, a później pojawił się z zaskoczenia, co zaowocowało sztywnością karku, bólem głowy, światłowstrętem, bólem kręgosłupa, ogólnym otumanieniem i chęcią natychmiastowego opuszczenia szpitala. Niestety, kroplówki sterydowe zmusiły mnie do pozostania. I może właśnie dlatego, że tak bardzo chciałam stamtąd wyjść, nie powiedziałam lekarzowi, że po 3 dniach podawania sterydów moje palce u stóp zaczęły się dziwnie zachowywać, ostatecznie obdarowując mnie zdrętwiałym fragmentarycznym podbicia stóp (czy ktoś tutaj przechodził to może kiedyś?). Po powrocie do domu, po dwóch tygodniach stopy zaczęły mrowieć (poza tym, że zdrętwienie nadal się utrzymuje
![:-(](./images/smilies/015.gif)
, co jest niesamowicie irytujące, bo daje efekt spacerowania po kamieniach) , kręgosłup na odcinku dolnym punkcyjnym (:-P) jest okrutnie sztywny, a dzisiaj jeszcze zaczął mnie niemiłosiernie boleć lewy bok
![:cry:](./images/smilies/icon_cry.gif)
. Próbuję ćwiczyć, rozciągać się, ale to nic nie daje, a czasem mam wrażenie, że jeszcze pogarsza sprawę.
![:-?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Pani doktor ze szpitala przepisała mi lek stosowany w przypadku padaczki, natomiast lekarz prowadzący nie przepisał nic, twierdząc, że sterydy, które dostałam 3 tygodnie temu, wciąż jeszcze działają i objawy powinny same zniknąć.
![:-/](./images/smilies/005.gif)
Podczas gdy ja mam raczej wrażenie, że przez ten stres szpitalny wyhodowałam sobie kolejny rzut i wszystko się stopniowo pogarsza.
![:-/](./images/smilies/005.gif)
Normalnie funkcjonuję, chodzę, zdaje się, że nie mam żadnych niedowładów, więc wszyscy mówią mi, że mam się nie przejmować i żyć normalnie. Tylko jak żyć normalnie, kiedy odczuwam taki dyskomfort i ból, że nie potrafię nawet zasnąć.
W życiu poza SM-owym jestem inżynierem automatykiem-elektrykiem (studia magisterskie powoli porzucam, bo stwierdzam, że szkoda życia na nie
![:-P](./images/smilies/003.gif)
), a moją wielką pasją jest literatura.