wczoraj może mało napisałam, bo nie miałam za bardzo czasu, ale dziś mogę wam przedstawić dokładnie moją sytuację.
Kiedyś nie analizowałam moich objawów tak dokładnie, mam zmiany w kręgosłupie to mam i objawy i tego się trzymałam, bo gdzież by mi przyszło do głowy
......
Ale teraz jak zbiorę w jedną całość to wyglądało to tak : w 2007 roku poczułam drętwienia i mrowienia prawej części tułowia i prawej ręki, do tego skóra na tułowiu była taka dziwna, drażnił mnie dotyk po prostu, dziś wiem, że to się nazywa przeczulica, byłam w por. neur., zrobiłam rezonans kręgosłupa - bez zmian ogniskowych, minęło 4 lata, ( w międzyczasie miałam bóle kręgosłupa, jakieś tam czasem drętwienia w lewej ręce ( zwaliłam to na wiecznie siedzącą pracę ), teraz zaczęło się piekącym bólem w prawym pośladku i skóra nagle zrobiła mi się tak właśnie przeczulona na całej nodze, tułowiu i prawej ręce, trzymało mnie to 3 tygodnie, ból pośladka minął, ale ręce zrobiły mi się nagle jak 2 kamienie, z trudem unosiłam je do góry, nie mogłam w nich nic utrzymać, okropna ta niemoc była, po tygodniu minęło, wszystkie objawy niemal ustąpiły i wtedy akurat miałam termin wizyty w por. neur. to poszłam, po badaniu dowiedziałam się, że mam wygórowane odruchy kończynowe, lekarka powiedziała, że podejrzewa zmiany demielinizacyjne i kieruje mnie na diagnostykę, ciąg dalszy pod znakiem zapytania ........