Bo szczerze mówiąc, nie wiem. Nigdy w życiu nie byłam chora, a tu drugi miesiąc l 4. Strasznie boję się kontroli ZUSu, nie wiem czy mogę wychodzić z domu? Spacery wskazane, grill u znajomych, nie ma przeciwwskazań, wypad za miasto, wszystko pięknie. Ale co jeśli akurat wtedy ZUS mnie odwiedzi? Mogą się doczepić że nie ma mnie w domu?
Na l4 mam wpis, że mogę chodzić. Proszę o jakieś rady, jak to w praktyce wygląda...
Co można robić na zwolnieniu lekarskim?
Moderator: Beata:)
Jak zaznaczone ,że chory może chodzić to jak najbardziej wskazane spacery i wypady.
A jeśli zaznaczone że chory ma leżeć to w razie kontroli ZUSu w domciu jak Cię nie będzie to też nic sie nie stanie- mogłaś wyjść do apteki po leki. Wtedy dostaniesz pismo ,na które trzeba że tak powiem wtedy sie "ustosunkować " i tyle.
Także spoko loko korzystać z pogody, z życia, relaksik w miarę możliwości i cieszyć się odpoczynkiem....
A jeśli zaznaczone że chory ma leżeć to w razie kontroli ZUSu w domciu jak Cię nie będzie to też nic sie nie stanie- mogłaś wyjść do apteki po leki. Wtedy dostaniesz pismo ,na które trzeba że tak powiem wtedy sie "ustosunkować " i tyle.
Także spoko loko korzystać z pogody, z życia, relaksik w miarę możliwości i cieszyć się odpoczynkiem....
nalya pisze:nasłuchałam od znajomych że w razie kontroli mam przechlapane...
spokojnie nie masz nic przechlapane, możesz chodzić a nawet powinnaś, każdy lekarz, który kojarzy co to SM wie o tym.
Na zwolnieniu masz też napisane, że możesz.
Nie potrzebuję skrzydeł by latać, potrzebuję ludzi, dzięki którym nie upadnę.
Ja mam troszkę banalne pytanie.
Mimo, że już pracuje 18 lat, praktycznie nie korzystałem ze zwolnień lekarskich. Teraz niestety mi to grozi, firma w której pracuje chyli się ku upadkowi, a z pracą jest niestety krucho, więc chyba nadszedł ten czas.
Pytanko
W zasadzie nie leczę się ogólnie mówiąc w NFZ-cie, jestem w programie w szpitalu, ale nie odwiedzam poradni neurologicznej. Do kogo mam się udać po zwolnienie? Do neurologa opiekującego się w programie? (nie jestem formalnie pacjentem szpitala) czy do lekarza rodzinnego?
Problem bo chyba będę długo chorował (tak mi mówią lekarze:-D)
Pozdrawiam
Mimo, że już pracuje 18 lat, praktycznie nie korzystałem ze zwolnień lekarskich. Teraz niestety mi to grozi, firma w której pracuje chyli się ku upadkowi, a z pracą jest niestety krucho, więc chyba nadszedł ten czas.
Pytanko
W zasadzie nie leczę się ogólnie mówiąc w NFZ-cie, jestem w programie w szpitalu, ale nie odwiedzam poradni neurologicznej. Do kogo mam się udać po zwolnienie? Do neurologa opiekującego się w programie? (nie jestem formalnie pacjentem szpitala) czy do lekarza rodzinnego?
Problem bo chyba będę długo chorował (tak mi mówią lekarze:-D)
Pozdrawiam
- zosiasamosia
- Posty: 5081
- Rejestracja: 2011-07-26, 12:28
- Lokalizacja: Całkiem fajna ;)
W Twojej sytuacji dobrze byłoby jednak być pacjentem poradni neurologicznej, ale skoro nie jesteś to zapytaj lekarza opiekującego się Tobą w programie. Lekarz rodzinny napisze Ci co najwyżej jedno L4 - tak na start, ale na długie chorowanie to musisz "umówić" się z neurologiem.
Nie wiem na jakich zasadach opiera się to Twoje leczenie, ale dobrze byłoby mieć prowadzoną regularną dokumentację w poradni dla choćby celów urzędowych np. typu renta czy właśnie L4. Dokumentacja to podstawa.
Nie wiem na jakich zasadach opiera się to Twoje leczenie, ale dobrze byłoby mieć prowadzoną regularną dokumentację w poradni dla choćby celów urzędowych np. typu renta czy właśnie L4. Dokumentacja to podstawa.
.........jest coś, co Nas łączy.......
Ok.
Już się umówiłem po południu na rozmowę z moim dr. Zobaczymy co mi doradzi.
Właśnie dlatego mam problem, bo nawet wszystkie badania 3 ostatnie rezonanse - wszystko to idzie bezpośrednio do Austrii i ponoć nawet lekarz prowadzący nie ma w to wglądu. Teoretycznie nie jestem leczony, posiadam tylko wypis ze szpitala z diagnozą i tyle, no i jeszcze dwa razy byłem na miesięcznej rehabilitacji. Posiadam PPSM i obecnie nie ma żadnego zatwierdzonego leczenia, interferony nie wchodziły w grę, więc do poradni nie mam co chodzić, a jak mam jakiś problem to idę na oddział do mojego dr i mam całą opiekę ( żartem powiem - cały szpital jest mój bez kolejki )
Dr rodzinnego też mam "ugodowego" ale boję się, że byłbym ciągany po ZUS-ach
Już się umówiłem po południu na rozmowę z moim dr. Zobaczymy co mi doradzi.
Właśnie dlatego mam problem, bo nawet wszystkie badania 3 ostatnie rezonanse - wszystko to idzie bezpośrednio do Austrii i ponoć nawet lekarz prowadzący nie ma w to wglądu. Teoretycznie nie jestem leczony, posiadam tylko wypis ze szpitala z diagnozą i tyle, no i jeszcze dwa razy byłem na miesięcznej rehabilitacji. Posiadam PPSM i obecnie nie ma żadnego zatwierdzonego leczenia, interferony nie wchodziły w grę, więc do poradni nie mam co chodzić, a jak mam jakiś problem to idę na oddział do mojego dr i mam całą opiekę ( żartem powiem - cały szpital jest mój bez kolejki )
Dr rodzinnego też mam "ugodowego" ale boję się, że byłbym ciągany po ZUS-ach
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Wodzu, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 35 gości