ana1212,
Dobrze ,ze chociaż trochę odpoczęłaś.
A jak się teraz czujesz?
Jak twoje TSH?
sreberko, może tym razem?
Masz jakieś leczenie?Cokolwiek?
Daj znać co powiedzieli Ci w szpitalu
Mnie moja neuro trzyma przy nadziei-:"spokojnie, kiedyś nazwiemy tę chorobę"
Ja jestem trochę mniej optymistycznie do tego nastawiona.
Biorę Vetirę na padaczkę,pomału zwiększam dawkę.
Najważniejsze ,że czuję się stanowczo lepiej.Nie mam luk w dniu i problemu z dobraniem słowa,nie mam fascykulacji ani też drżeń kończyn.
Efektem ubocznym jest ,że jestem śpiąca i mogłabym spać po 12 -14h na dobę .I nie mam apetytu, woogóle ,jem z rozsądku.Co mnie cieszy bo ostatnim czasie pochłaniałam ogromne ilości tłustego jedzenia ,bo tylko po nim czułam się dobrze.Raz pominęłam dawkę najlepsze określenie- dzika,a raczej zdziczała.Zamotanie, splatanie, w momencie kiedy butelkę z wodą chowałam do szklanek i podpaliłam gaz pod pustym czajnikiem,stłukłam 2 talerze przy myciu -mąż stanowczo powiedział,że mam natychmiast iść się położyć i nic nie robić ,bo spalę mu chałupę albo co sobie zrobię
![;-)](./images/smilies/004.gif)
Bezspornie wykonałam
Co mnie martwi, nasiliły mi się drętwienia w prawej ręce (obecnie nie mijają) i ból w prawe nodze(piekące zimno).Od dłuższego czasu mam też dreszcze takie jak przy gorączce i ból dole pleców.Zapomniałam powiedziec o tym neuro.
Raczej wątpię,że to efekt uboczny tabletek bardziej przypadek ,a raczej prawidłowość zawsze mniej więcej o tej porze roku mam znacżące pogorszenie.
Jutro wracam do pracy po długim urlopie i mam nadzieje ,że trzeci rok z rzędu nie pójdę na l4 ,bo będzie wyglądało ,że co roku przedłużam wakacje
![;-)](./images/smilies/004.gif)
AIdi co u Ciebie?