Copaxone
Moderator: Beata:)
Relacja z pola bitwy
Już po 12 zastrzykach COPAXONE. Mój mąż wyliczył, że mam za sobą 1/60 kuracji. Znoszę to na razie nad podziw dobrze. Właściwie żadnych skutków ubocznych, tylko dyskomfort, że trzeba się kłuć. Mam wrażenie mniejszej spastyczności i lepszej siły mięśniowej. Ale to może tylko autosugestia. Czas pokaże.
Witam,
Przez czysty przypadek weszłam na stronę gdyż poszukiwałam innych informacji niż COPAXONE...... jednak Wasza rozmowa zachęciła mnie do odpowiedzi na nurtujące Was pytanie dotyczące COPAXONE.
Jestem osobą która od 9 lat jest chora na SM a od dwóch lat przyjmuje COPAXONE.
Nie ukrywam że walczyłam o ten lek bardzo długo i nie żałuje żadnego "ukłucia".
Lek COPAXONE nie leczy ale od czasu kiedy go biorę mniej choruje mniej łapie jakieś grypy itp. a jak wiadomo to jeden z kluczy do sukcesu walki z tą chorobą.
Jeżeli chodzi o skutki uboczne to może lepiej nie będę pisała za dużo. Jeśli bardzo chcesz je poznać przeczytaj dokładnie ulotkę i bierz każdą możliwość pod uwagę.
Jeśli masz jakieś jeszcze pytania to daj znać e-mail sylwiaszymanska@op.pl ja rzadko mam czas na odpowiedzi na forum (dużo pracy), ale postaram się odpowiedzi na wszystkie nurtujęce cię pytania.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego naj....
Syla
Przez czysty przypadek weszłam na stronę gdyż poszukiwałam innych informacji niż COPAXONE...... jednak Wasza rozmowa zachęciła mnie do odpowiedzi na nurtujące Was pytanie dotyczące COPAXONE.
Jestem osobą która od 9 lat jest chora na SM a od dwóch lat przyjmuje COPAXONE.
Nie ukrywam że walczyłam o ten lek bardzo długo i nie żałuje żadnego "ukłucia".
Lek COPAXONE nie leczy ale od czasu kiedy go biorę mniej choruje mniej łapie jakieś grypy itp. a jak wiadomo to jeden z kluczy do sukcesu walki z tą chorobą.
Jeżeli chodzi o skutki uboczne to może lepiej nie będę pisała za dużo. Jeśli bardzo chcesz je poznać przeczytaj dokładnie ulotkę i bierz każdą możliwość pod uwagę.
Jeśli masz jakieś jeszcze pytania to daj znać e-mail sylwiaszymanska@op.pl ja rzadko mam czas na odpowiedzi na forum (dużo pracy), ale postaram się odpowiedzi na wszystkie nurtujęce cię pytania.
Pozdrawiam i życzę wszystkiego naj....
Syla
Biorę COPAXONE juź ok. 40 dni. Pogorszenia nie ma. Na pewno mam więcej siły i energii. Największe problemy - bolesność miejsc wkłucia, zaczerwienienia i przejściowe opuchnięcia (muszę długo masować, źeby lek dobrze się wchhłonął i nie kumulował w jednym miejscu). No i jeszcze jedno - SINIAKI! Zdarza się trafić w naczynie krwionośne, więc np. na Sylwestra musiałam włoźyć suknię z długim rękawem, bo wyglądałam, jakby mnie mąź pobił.
Ja biore copaxone od 15 maja w tym czasie mialem jeden rzut ale lekki, 4 miesiace od pierwszej dawki. Do 6 miesiecy moze jeden wystapic ale jak pozniej sie zdazy to raczej lek slabo pomaga, mam nadzieje ze sie nie zdazy :] Ogolenie to nie czuje zadnych skutkow ubocznych i jest spoko, jedynie te wkucia codzienne nie sa przyjemne ale tragedi nie ma :]
Równocześnie jestem leczona przez ginekologa-endokrynologa z powodu hiperprolaktynemii, czyli zbyt wysokiego poziomu prolaktyny w organizmie. Biorę Bromergon, który ma obniżyć i ustabilizować ten poziom. Jest to długie leczenie. Leczę się już od ponad dwóch lat. Interferony podobno na prolaktynę wpływają, więc to by się niestety kłóciło.
Justyna pisze:Równocześnie jestem leczona przez ginekologa-endokrynologa z powodu hiperprolaktynemii, czyli zbyt wysokiego poziomu prolaktyny w organizmie. Biorę Bromergon, który ma obniżyć i ustabilizować ten poziom. Jest to długie leczenie. Leczę się już od ponad dwóch lat. Interferony podobno na prolaktynę wpływają, więc to by się niestety kłóciło.
Ja go biora bo akuart byla wolna kuracja:] facet wyjechal zagranice na stałe i sie miejsce zwolnilo.
krzyn pisze:Te copaxone to nie taki znowu cud niestety.
no jak reszta tych lekow niestety
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 215 gości