Renta
Moderator: Beata:)
Dzięki, Sylwiątko! To dla mnie dobre wieści, bo jak pomyślałam o tych półrocznych zwolnieniach, to aż słabo mi się robiło. Coś mi się ubzdurało, że to jedyna droga i dopiero niedawno mi "styknęło", że może niekoniecznie. A mniej więcej jak długo czeka się na komisję? Dla ułatwienia - chodzi o Bydgoszcz.
Witam! tu nadaje radio lublin
Papiery na rentę składałam 2 marca 2009, a wezwanie na komisję dostałam na 18 marca. Teraz czekam na oficjalne zawiadomienie z zusu. Po tej komisji wyszłam wkurzona na panią lekarz, bo: 1) była młoda, chyba za młda na orzecznika (zwykłe lek.med. na pieczątce) 2) przejrzała moją dokumentację medyczną byle jak (licząc pobyty w szpitalu od końca poprzedniej renty zamiast od momentu przyznania poprzedniej renty to znaczy naliczyła 4 zamiast 8), 3) nie zbadała mnie w ogóle sposobami neurologicznymi, tylko miałam złapać ją za dwa palce i mocno ścisnąć, a następnie siedząc przed nią, zamknąć oczy i palcem dotknąć do nosa, 4) miałam powkładane po dwa oryginały kart wypisowych w koszulki i wpięte do teczki to ona powyjmowała po jednej karcie i mówiąc, że pójdzie za chwilę skserować (tylko 4) nie poszła, a ja w nerwach zapomniałam o tych oryginałach i takim cudem zostały w zusie. Wyjęła jakąś ankietę i musiałam odpowiadać na pytania, a potem powiedziała mi, że na tej podstawie dostanę jedynkę albo dwójkę.
TRAGEDIA!!!
Ani nie mierzyła ciśnienia, ani nie badała stetoskopem serducha, ani nie miała znanego młoteczka, nie badała czy mam jakiś oczopląs... A potem kazała mi wyjść i czekać 15 minut na orzeczenie. Dostałam 2 grupę na 2 lata.
Podpowiadam: jeśli zależy Wam na wyższej grupie to kłamcie podczas tej ankiety ile wlezie, że nic nie jesteście w stanie robić samodzielnie...
Zazdroszczę LUDZI na komisji, a nie TABORETÓW jak ja miałam i życzę wszystkiego dobrego podczas starania się o rentę.
Czy jest na forum temat "zasiłek rehabilitactjny", bo to mnie akurat bardzo interesuje?
Drogi rottenie75 jak widzisz w lublinie od momentu złożenia dokumentów czeka się na komisję 16 dni, ale w Częstochwie może być inaczej. Życzę kompetentnego orzecznika!
Papiery na rentę składałam 2 marca 2009, a wezwanie na komisję dostałam na 18 marca. Teraz czekam na oficjalne zawiadomienie z zusu. Po tej komisji wyszłam wkurzona na panią lekarz, bo: 1) była młoda, chyba za młda na orzecznika (zwykłe lek.med. na pieczątce) 2) przejrzała moją dokumentację medyczną byle jak (licząc pobyty w szpitalu od końca poprzedniej renty zamiast od momentu przyznania poprzedniej renty to znaczy naliczyła 4 zamiast 8), 3) nie zbadała mnie w ogóle sposobami neurologicznymi, tylko miałam złapać ją za dwa palce i mocno ścisnąć, a następnie siedząc przed nią, zamknąć oczy i palcem dotknąć do nosa, 4) miałam powkładane po dwa oryginały kart wypisowych w koszulki i wpięte do teczki to ona powyjmowała po jednej karcie i mówiąc, że pójdzie za chwilę skserować (tylko 4) nie poszła, a ja w nerwach zapomniałam o tych oryginałach i takim cudem zostały w zusie. Wyjęła jakąś ankietę i musiałam odpowiadać na pytania, a potem powiedziała mi, że na tej podstawie dostanę jedynkę albo dwójkę.
TRAGEDIA!!!
Ani nie mierzyła ciśnienia, ani nie badała stetoskopem serducha, ani nie miała znanego młoteczka, nie badała czy mam jakiś oczopląs... A potem kazała mi wyjść i czekać 15 minut na orzeczenie. Dostałam 2 grupę na 2 lata.
Podpowiadam: jeśli zależy Wam na wyższej grupie to kłamcie podczas tej ankiety ile wlezie, że nic nie jesteście w stanie robić samodzielnie...
Zazdroszczę LUDZI na komisji, a nie TABORETÓW jak ja miałam i życzę wszystkiego dobrego podczas starania się o rentę.
Czy jest na forum temat "zasiłek rehabilitactjny", bo to mnie akurat bardzo interesuje?
Drogi rottenie75 jak widzisz w lublinie od momentu złożenia dokumentów czeka się na komisję 16 dni, ale w Częstochwie może być inaczej. Życzę kompetentnego orzecznika!
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
gdzies mi sie obił o oczy ten zasiłek...nie wiem,czy czasem Delfin i Iffonka cos ostatnio nie pisali na ten temat...a co do komisji,to mnie sie widzi,ze w ogole trzeba wszedzie sciemniac i koloryzowac,zeby dostac cos co sie nalezy,bo inaczej urzedasy zrobia cudowne uzdrowienie nieboszczyka na papierze,a petent to i tak zlodziej i klamczuch ja np ostatnio w rozmowie z pania z urzedu pracy mialam takie cus:zamykam dzialalnosc i chce sie zarejestrowac na bezrobocie i pytam czy mi podbije ksiazeczke ubezp.w ktorej mam wpisane dzieci i meza,a ona na to ze na pewno nie mam wpisanych dzieci,bo na pewno byly ubezpieczone przy mezu i ze cos chyba pokrecilam! a ja sie pytam jak ona to przez telefon widzi,co ja mam w ksiazeczce wpisane???!!!
-
- Posty: 588
- Rejestracja: 2009-01-25, 00:37
- Lokalizacja: chwilowo ok.Rabki
Witam!
Ja po 14-letnim pobycie na rencie OZDROWIAŁAM.Jakie było moje zdziwienie gdy w maju ubiegłego rokuPani orzecznik po dosłownie 5-cio minutowym badaniu stwierdziła ze jestem zdolna do pracy.Choruje od ponad 15 lat.Wzaleznosci od mojego stanu byłam na roznych grupach(w tym przez 7 lat na pierwszej)W kwietniu mam sprawe w sądzie
Cóż z tego jak od tamtej pory miałam dwa kolejne rzuty.Dzisiaj byłam na kontroli u neurologa.Miałam zanik mięśni kłebka lewej dłoni.Rehabilitacja nie przyniosła poprawy.Pani dr. dała skierowanie do ortopedy,że może on cos zaradzi.Ale nie nie pomoą żadne blokady.To powiązane jest z chorobą i zmiany w łokciu są nieodwracalne.Choroba postępuje(a ja myślę ze mamy chory system przyznawania rent)
życzę powodzenia na komisjach
Ja po 14-letnim pobycie na rencie OZDROWIAŁAM.Jakie było moje zdziwienie gdy w maju ubiegłego rokuPani orzecznik po dosłownie 5-cio minutowym badaniu stwierdziła ze jestem zdolna do pracy.Choruje od ponad 15 lat.Wzaleznosci od mojego stanu byłam na roznych grupach(w tym przez 7 lat na pierwszej)W kwietniu mam sprawe w sądzie
Cóż z tego jak od tamtej pory miałam dwa kolejne rzuty.Dzisiaj byłam na kontroli u neurologa.Miałam zanik mięśni kłebka lewej dłoni.Rehabilitacja nie przyniosła poprawy.Pani dr. dała skierowanie do ortopedy,że może on cos zaradzi.Ale nie nie pomoą żadne blokady.To powiązane jest z chorobą i zmiany w łokciu są nieodwracalne.Choroba postępuje(a ja myślę ze mamy chory system przyznawania rent)
życzę powodzenia na komisjach
Miłego dnia [you]!
"Lepiej iść i upadać niż całe życie klęczeć"
"Lepiej iść i upadać niż całe życie klęczeć"
Walcz Zosiu, wczoraj (chyba na Polsacie) była informacja o dziewczynie z porażeniem dziecięcym (niesprawne ręce i nogi), której odebrano rentę, bo...... skończyła studia, wyszła za mąż i urodziła dziecko. Orzecznik stwierdził, że jeśli może posmarować sobie chleb to i do pracy może iść. Oczywiście wygrała.
W ZUS działa na takich zasadach: orzecznik iluś tam osobom odbierze świadczenia, z tych osób tylko część się odwoła, na komisji odwoławczej też ileś osób nic nie dostanie, a z nich też odwoła się tylko jakaś część, w efekcie w sądzie walczy o swoje tylko niewielki odsetek osób, którym odebrano świadczenia, wniosek- kasa, którą każda z osób kapitulujących mogła dostać zostaje w ZUSie.
W ZUS działa na takich zasadach: orzecznik iluś tam osobom odbierze świadczenia, z tych osób tylko część się odwoła, na komisji odwoławczej też ileś osób nic nie dostanie, a z nich też odwoła się tylko jakaś część, w efekcie w sądzie walczy o swoje tylko niewielki odsetek osób, którym odebrano świadczenia, wniosek- kasa, którą każda z osób kapitulujących mogła dostać zostaje w ZUSie.
Iffonka dzięki za słowa otuch.Właśnie u mnie była bardzo podobna sytuacja(urodziłam dziecko w czasie choroby)Ale ja miałam długo remisję,i to zawazyło na odrzuceniu mnie z grona rencistow.Ja mysle ze my wiemy sami czy i na co nas stac.Orzeczniczka nie uwierzyłami choc wczesniej przez kilka lat byłam na 1-szej grupie.Zaraz po tej komisji nastąpiły rzuty.Jestem przekonana ze mi przywrocą rente i wyrównaja,ale po co te nerwy?
Traktowano mnie jak symulanta,tylko dlatego ze powiedziałam ze czuje sie nienajgorzej.
W kwietniu sprawa to sie wyjasni,choc zdrowia mi to nie doda.
.
Traktowano mnie jak symulanta,tylko dlatego ze powiedziałam ze czuje sie nienajgorzej.
W kwietniu sprawa to sie wyjasni,choc zdrowia mi to nie doda.
.
Miłego dnia [you]!
"Lepiej iść i upadać niż całe życie klęczeć"
"Lepiej iść i upadać niż całe życie klęczeć"
kacha!
ja tez na komisje stawałam kilka razy w Lublinie
Pierwszy raz trafiłam na tak niekompetentną orzeczniczke.To całe odwołanie tak długo trwa,bo wiesz powołałam lekarzy biegłych sądowych.
nikogo nie obchodzi ze nie masz za co zyc
Myśle ze ten "horror"niedługo się skończy,ale mnie ta walka z ZUS-em wykańcza
ja tez na komisje stawałam kilka razy w Lublinie
Pierwszy raz trafiłam na tak niekompetentną orzeczniczke.To całe odwołanie tak długo trwa,bo wiesz powołałam lekarzy biegłych sądowych.
nikogo nie obchodzi ze nie masz za co zyc
Myśle ze ten "horror"niedługo się skończy,ale mnie ta walka z ZUS-em wykańcza
Miłego dnia [you]!
"Lepiej iść i upadać niż całe życie klęczeć"
"Lepiej iść i upadać niż całe życie klęczeć"
Zosiu, widzisz tak to jest, jak się trafi na konowałów. Ale trzeba wierzyć w sprawiedliwość losu. Trzymem kciuki za Twoją kwietniową rozprawę i życzę Ci jak najbardziej pozytywnego wyniku!
Co nas nie zabije to nas wzmocni
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
------------------------------------------
Ale i tak najbardziej nam do twarzy z uśmiechem!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 45 gości