Dołączam do Was, niestety.
2 tygodnie temu miałam bardzo nasilone mrowienie słabszej nogi (miewam w niej często "mrówki", ale delikatniejsze), potem pojawiło sie to samo uczucie se wszystkich kończynach, następnie nowe dla mnie uczucie palenia i po 2 dniach zaczął mnie boleć kręgosłup od odcinka szyjnego po lędźwiowy - biodro. Do tego dołączyło sie ogromne osłabienie, nie miałam siły chodzić, byłam jak pijana. Ręce i nogi miałam tak ciężkie, jakbym miała w nich ołów, w nogach czułam napięcie, mięśnie mi podskakiwały (chyba wszystkie, w różnym czasie). Był też i ból oka (gałki), nieostre widzenie.
Kryzys miał miejsce 3 i 4 dnia, wtedy czułam sie najgorzej i nie wychodziłam z łóżka. Potem jakby częściowo wszystko zaczęło mijać, osłabienie sie zmniejszało, ale utrzymywało jeszcze ok 5 dni.
Czułabym się już prawie dobrze, gdyby nie fakt, iż codziennie boli mnie jakaś część kręgosłupa - albo kark, albo za łopatką, albo bark, albo okolice biodra.
Może mój kręgosłup nie jest idealny, ale nigdy nie bolał mnie dłużej niż kilka chwil i to naprawdę było bardzo rzadko.... Śpię w dalszym ciągubpo 10-11 godzin i trudno mi wstać.
Rano biorę baclofen, trochę mija, wieczorem znowu sie zaczyna i rano....
Czy to możliwe, żeby wszystkie odcinki kręgosłupa przypomniały sobie, że nie są idealne, w jednym czasie i wynikało to z samego kręgosłupa właśnie ???
A i jeszcze ciągle mnie bolą palce lewej ręki (kilka chwil), albo ręka prawa (blisko nadgarstka), albo gdzieś w innym miejscu. Na pewno nie są to stawy i nie miałam tego przed opisanym kryzysem.
Za 2 dni mam wizytę u mojego neuro, mam nadzieję, że mi pomoże rozszyfrować czy to rzut był, czy nie, czemu mnie boli i co najważniejsze - coś ruszy w kwestii diagnozy, bo ostatnio lekarz zaczął mi mówić, że to jednak SM, ale tak na 100% to chyba pewności nie miał... A ja już zmęczona jestem tym, że nie do końca i nie na pewno wiem co mi jest.
Pozdrawiam Was ciepło
Ból.
Moderator: Beata:)
motylek, zawsze wydawało mi się i dalej tak uważam, że rzut nie boli, ale mogę się mylić. Kręgosłup Twój kiedyś bolał Cię mniej, to tak samo jak mój mnie. Niestety jego dysfunkcje, uszkodzenia i jakieś nieprawidłowe zmiany w jego budowie, a co za tym pewnie idzie, w przewodzeniu nerwowym z biegiem lat się wzmacniają i wtedy ból raczej będzie większy oraz nogi mogą być słabsze. Oczywiście nie jest to regułą. Mój lędźwiowy też trochę sfatygowany i coraz częściej zaczyna przypominać mi, że nie za bardzo go szanowałem w przeszłości.
Pomóc możemy sobie poprzez odpowiednią rehabilitację, no i oczywiście basen.
Pomóc możemy sobie poprzez odpowiednią rehabilitację, no i oczywiście basen.
Wojtek
Homag, nie twierdzę, że to na pewno był rzut. Gdyby nie szereg innych objawów, pewnie nie pomyślałabym o jakichkolwiek związkach z SM.
Tylko, że akurat w jednym czasie pojawił się ból na wysokości wszystkich odcinków kręgosłupa, a poza tym miałam już bardzo klasyczne objawy rzutowe - ciężkie ręce i nogi, skurcze mięśni, zawroty głowy, zaburzenia równowagi, nie miałam siły na nic. Bolały mnie też oczy, itd.
A jeśli chodzi o sam kręgosłup, można powiedzieć, że mnie nigdy nie bolał, wyjątki chwilowych dolegliwości z tym związanych były tak sporadyczne, że można je pominąć.
Ciekawe co mi jutro lekarz powie
Tylko, że akurat w jednym czasie pojawił się ból na wysokości wszystkich odcinków kręgosłupa, a poza tym miałam już bardzo klasyczne objawy rzutowe - ciężkie ręce i nogi, skurcze mięśni, zawroty głowy, zaburzenia równowagi, nie miałam siły na nic. Bolały mnie też oczy, itd.
A jeśli chodzi o sam kręgosłup, można powiedzieć, że mnie nigdy nie bolał, wyjątki chwilowych dolegliwości z tym związanych były tak sporadyczne, że można je pominąć.
Ciekawe co mi jutro lekarz powie
-
- Posty: 27
- Rejestracja: 2013-10-22, 22:30
- Lokalizacja: Wrocław
Motylku napisz koniecznie jutro, co Ci neurolog powiedział-bo ja kiedyś tez miałam taka noc z bolami dosłownie wszystkich miesni i stanem podgorączkowym, a w nocy zaczelo mnie piec nad odcinkiem lędźwiowym, a nic tam nie bylo w tym miejscu nawet czerwonego sladu. Tylko, że u mnie to trwało 24 godz. i moj neurolog stwierdził, że nie wie co to bylo, mozliwe ze od kregoslupa szyjnego. Z tym, że po tym incydencie mrowiły mnie troche całe dłonie od czasu do czasu i 2 razy zemdlałam.dzisiaj już nic mi nie jest, ale też mi ktos powiedział, że rzut ,,nie boli". Ciekawa jestem opinii twojego neurologa.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez paulina_sm, łącznie zmieniany 1 raz.
paula
Paulina, jutro napiszę co mi powiedział.
Ja nie miałam stanu podgorączkowego.
Mój kręgosłup nie jest idealny, być może te bóle spowodowało osłabienie mięśni w trakcie tego czegoś, co miało u mnie miejsce ?
Ten "kryzys" trwał u mnie dłużej niż dobę, raczej kilka dni...
Dam znać, dzięki. Trzymaj sie.
A może tamtego dnia, kiedy miałam to "coś" zwyczajnie jakoś niefortunnie coś dźwignęłam i osłabione mięśnie spowodowały jakiś problem z kręgosłupem, co ruszyło te dolegliwości bólowe, a to co było potem to już zupełnie odrębny problem był ?
Na pewno podniosłam dziecko w przedszkolu i wkładając do fotelika, a to już 3-ci dzień dziwnych objawów był, jeszcze dość lekkich, bo najgorsze stało sie wieczorem i kolejnego dnia. Ale bóle faktycznie krótko po przedszkolu sie pojawiły....
Ot zagadka , nie wiem czy duża ilość tytułów pomoże mojemu lekarzowi ją rozwiązać
Na pewno najlepiej byłoby zrobić MRI głowy i kr. szyjnego oraz piersiowego, ale to raczej niewykonalne ani dla mojej kieszeni (jeśli miałabym sama płacić), ani dla NFZ (w tym roku mogę zapomnieć).
No chyba, że dla dobra diagnozy i mojego lepszego samopoczucia znalazłabym się na dniach w szpitalu i przynajmniej MRI głowy by mi zrobili w poszukiwaniu nowych ognisk...
Już mi 5 lat temu jakaś utytułowana starsza pani doktor powiedziała, że jestem ciekawym przypadkiem medycznym , ale wtedy jeszcze byłam przed rezonansem łepetyny i nieświadoma istnienia w niej tych dziwnych plaków...
Ja nie miałam stanu podgorączkowego.
Mój kręgosłup nie jest idealny, być może te bóle spowodowało osłabienie mięśni w trakcie tego czegoś, co miało u mnie miejsce ?
Ten "kryzys" trwał u mnie dłużej niż dobę, raczej kilka dni...
Dam znać, dzięki. Trzymaj sie.
A może tamtego dnia, kiedy miałam to "coś" zwyczajnie jakoś niefortunnie coś dźwignęłam i osłabione mięśnie spowodowały jakiś problem z kręgosłupem, co ruszyło te dolegliwości bólowe, a to co było potem to już zupełnie odrębny problem był ?
Na pewno podniosłam dziecko w przedszkolu i wkładając do fotelika, a to już 3-ci dzień dziwnych objawów był, jeszcze dość lekkich, bo najgorsze stało sie wieczorem i kolejnego dnia. Ale bóle faktycznie krótko po przedszkolu sie pojawiły....
Ot zagadka , nie wiem czy duża ilość tytułów pomoże mojemu lekarzowi ją rozwiązać
Na pewno najlepiej byłoby zrobić MRI głowy i kr. szyjnego oraz piersiowego, ale to raczej niewykonalne ani dla mojej kieszeni (jeśli miałabym sama płacić), ani dla NFZ (w tym roku mogę zapomnieć).
No chyba, że dla dobra diagnozy i mojego lepszego samopoczucia znalazłabym się na dniach w szpitalu i przynajmniej MRI głowy by mi zrobili w poszukiwaniu nowych ognisk...
Już mi 5 lat temu jakaś utytułowana starsza pani doktor powiedziała, że jestem ciekawym przypadkiem medycznym , ale wtedy jeszcze byłam przed rezonansem łepetyny i nieświadoma istnienia w niej tych dziwnych plaków...
Ostatnio zmieniony 2013-12-02, 08:38 przez motylek, łącznie zmieniany 1 raz.
To znowu ja .
Chyba faktycznie ten mój kręgosłup to tylko bonus do czego innego, czyli SM ?
Wczoraj moje dziecko zasnęło obok mnie i w nocy postanowiłam Go przetransportować do łóżeczka...
Nadmienię, że mowa o wadze 16 kg .
Odniosłam... a o 5 obudził mnie potworny gdzieś nad łopatką lewą, a lewa ręka dźwigała bardziej...
Nie mogłam się ruszać, było jeszcze gorzej. Zmusiłam się jakoś, wzięłam ketonal i baclofen, ale średnio pomogło, może 1/3 bólu mniej...
Masakra jakaś. Nogi sie uspokoiły, wczoraj tyle chodziłam i nic, żadnego napięcia, to teraz kręgosłup.. .
Chyba faktycznie ten mój kręgosłup to tylko bonus do czego innego, czyli SM ?
Wczoraj moje dziecko zasnęło obok mnie i w nocy postanowiłam Go przetransportować do łóżeczka...
Nadmienię, że mowa o wadze 16 kg .
Odniosłam... a o 5 obudził mnie potworny gdzieś nad łopatką lewą, a lewa ręka dźwigała bardziej...
Nie mogłam się ruszać, było jeszcze gorzej. Zmusiłam się jakoś, wzięłam ketonal i baclofen, ale średnio pomogło, może 1/3 bólu mniej...
Masakra jakaś. Nogi sie uspokoiły, wczoraj tyle chodziłam i nic, żadnego napięcia, to teraz kręgosłup.. .
Kochani, dowiedziałam się od swojego lekarza, że owszem, ten ból może być spowodowany SM, bo wystarczy 1 nerw, by je powodować.
Dowiedziałam się też z opinii fizjoterapeuty, że mój kręgosłup nie jest w tak złym stanie, żeby powodować sam z siebie takie objawy, że one mogą wynikać z SM.
Dostałam mydocalm, febrofen i jakiś lek na lepsze krążenie. Mam to brać przez miesiąc nawet.
A resztę w opiszę w swoim wątku "moja historia", jeśli ktoś będzie zainteresowany, to tam znajdzie resztę .
Trzymajcie się ciepło !
Dowiedziałam się też z opinii fizjoterapeuty, że mój kręgosłup nie jest w tak złym stanie, żeby powodować sam z siebie takie objawy, że one mogą wynikać z SM.
Dostałam mydocalm, febrofen i jakiś lek na lepsze krążenie. Mam to brać przez miesiąc nawet.
A resztę w opiszę w swoim wątku "moja historia", jeśli ktoś będzie zainteresowany, to tam znajdzie resztę .
Trzymajcie się ciepło !
pora na pytanie odnosnie czegos co dreczy mnie od dluzszego czasu: co moze pomoc na bol szyi, wywolany (chyba) przez napiecie miesni? Nie wiem czy mozna to nazwac sztywnoscia/spastycznoscia, wiem tylko, ze szyje mam czesto jak skala, zwlaszcza wieczorem, nasila sie to wraz ze zmeczeniem i wtedy zaczyna bolec
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
AlexL4-oczywiscie mozna poprosic jakies tabletki rozluzniajace miesnie,ale za duzo tabletek to potem zeladek trzeba leczyc,ja bym polecila kupic jakas masc w aptece i zeby ktos co dzien pomasowal w tym miejscu z taka mascia,pomaga tez przy kapieli strumien wody puszczony na to miejsce...mnie pomaga...przynosi ulge...
lubie deszcz ,bo w deszczu nie widac łez
uzywam masci rozgrzewajacych codziennie, ale niewiele pomagaja, a do tego podrazniaja mi skore. Goraca wode tez praktykuje i faktycznie przynosi to ulge, ale ile mozna stac pod prysznicem
But I won't cry for yesterday
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
There's an ordinary world
Somehow I have to find
And as I try to make my way
To the ordinary world
I will learn to survive
To moze nie rozgrzewajace tylko jakies inne,jak urzywasz co dzien rozgrzewajaca to podraznia naskorek...to puzniej jaka oliwka moze nasmarowac.
mnie ostatnio na takie obolale i napiete miesnie pomaga tez ,,Reparil Gel N,,
Sa jakies tabletki rozluzniajace miesnie ..ale nie pamietam nazwy...popros lekarza
mnie ostatnio na takie obolale i napiete miesnie pomaga tez ,,Reparil Gel N,,
Sa jakies tabletki rozluzniajace miesnie ..ale nie pamietam nazwy...popros lekarza
lubie deszcz ,bo w deszczu nie widac łez
To teraz ja sie chcialem spytac o bol oka. Boli mnie juz pare dni i czuje ze coraz mocniej przy dotknieciu lub patrzeniu na boki. Czytalem ze jezeli byloby to znow zapalenie nerwu to powinienem miec jeszcze problemy z widzeniem, ale z tym jest wszystko ok. Mam sie tym martwic, czy przeczekac?
"A gdy serce twe przytłoczy myśl, że żyć nie warto, z łez ocieraj cudze oczy, choć twoich nie otarto"
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 34 gości