Czy moglibyście mi doradzić, czy powinnam iść do lekarza, skoro od ok. tygodnia po schyleniu głowy (broda do klatki piersiowej) odczuwam mrowienie w lewej stronie ciała? Nie jestem pewna czy to objaw Lhemitte'a ponieważ nie idzie mi prąd od głowy w dół, wzdłuż kręgosłupa, tylko pojawia mi się mrowienie w lewym przedramieniu, na plecach po lewej stronie i czasem na wysokości bioder i w lewym udzie. I o ile w lewym przedramieniu i plecach to mrowienie jest przy każdym schyleniu głowy, o tyle niżej już nie zawsze.
Nie wiem, czy z czymś takim należy już iść do neuro? Diagnozę SM mam od 2,5 lat (choruję pewnie ok. 7), jak dotąd miałam jeden (podobno) rzut, o którym nawet nie wiedziałam, że to rzut
![n ;)](./images/smilies/004.gif)
Bardzo proszę o radę, bo kompletnie nie wiem co robić. Dotąd (od diagnozy) nie miałam jakichś dużych dolegliwości i nawet udawało mi się zapomnieć, że jestem chora. Tym mrowieniem sm o sobie przypomniało...
Pozdrawiam wszystkich!
k
Ps. tak przy okazji: czy objaw Lhemitte'a wskazuje na rzut choroby czy tylko na to, że ona jest?