Są osoby chore miażdzycę które nigdy w życiu nie będą miały zawału i nie będą potrzebować operacji na sercu. Tak samo myślę że mogą być osoby które mają zaburzenia a nigdy u nich nie rozwinie się SM ani nie będą potrzebować zabiegu ( to chyba może zależeć od co najmniej kilku czynników - chociażby wielkości zaburzenia ).
Zresztą dynamika i przepływy w głowie mogą się zmieniać wraz z wiekiem ( zawal w młodym wieku jest dużo bardziej niebezpieczny niż później tj. gdy już zostaną wykształcone alternatywne naczynia przejmujące funkcje zablokowanych tętnic )
A w temacie: opublikowano ostatnio badania neurologów pokazujących że poziom żelaza ( a raczej białka ( ang. ferritin) łączącego się z żelazem ) w płynie mózgowo rdzeniowym u chorych na SM nie jest podwyższony. Czyli że niby jest badanie które zaprzecza teorii Zamboniego . Wszystko super tylko ze Zambonii mierzył poziom związku określanego jako hemosiderin. A właśnie to białko ferritin przekształca się po pewny czasie w hemosiderin. A SM jak wiemy jest chorobą wieloletnią . Jeśli białko po jakimś czasie zmienia się w inne - to logika wskazuję ze to właśnie poziom tego nowego białka hemosiderin będzie podwyższony.
Tysabri, poziom żelaza a CCSVI
Moderator: Beata:)
perso, Czy Zamboni badał hemosideron w płynie MR czy generalnie w mózgu (nie wiem czemu chodzi mi po głowie, że on brał wycinek z mózgu zmarłego SMowca i go badał). Płyn MR i naczynia krwionośne oddzielone są przecież od siebie. Czy związki żelaza mają taką właściwość, żeby tą barierę pokonywać? Wiadomo, że w SM ta bariera jest najczęściej przerwana, albo przerywana w czasie rzutów.
A może wszystko mieszam, już sama nie wiem
A może wszystko mieszam, już sama nie wiem
W jaki sposób Zamboni wykazał zwiększony poziom żelaza to dokładnie nie wiem. Odnosiłem się do badań opublikowanych w jneurology . I tam była mowa o ferritin i jego poziomie w płynie mózgowo rdzeniowym. Mi się kojarzy że Zambonii nie sprawdzał tego poziomu w płynie a jedynie wyciągnął wnioski z innych badań ( np. w prezentacji dr. Hackee - jest fajne zdjęcie MRI pokazujące zwiększoną zawartość zelaza mniej więcej w miejscach gdzie w standardowym RMI wychodzą plaki ( były też w miejscach gdzie nie było plak - ale stężenie tam było mniejsze i wg. dr. mogą to być miejsca przyszłych ognisk ) ).
Wydaj mi się ze takie RMI mierzy poziom atomów żelaza - natomiast to co badali neurolodzy to były stężenie w PMR białka które wiążą to żelazo. Z komentarzy doczytałem że to białko zmienia się w inne białko hemosiderin. Notabene - wyczytałem też że u osób z zaburzeniami żylnymi w nogach podwyższenie poziom tego białka jest wykrywalne w moczu !
PMR i krew są od siebie oddzielone ( w SM następuje przerwanie tej bariery - mierzy to się poziomem, zdaje się, albumin które są produkowane w wątrobie ).
Mi się wydaje że w całym tym procesie istotny jest obniżony poziom tlenu dostarczany do komórek mózgu.
Jeśli następuje zastój i krew nie może spływać to pewnie koniec końców ta krew ( która jest bogata w żelazo ) obumiera ( tym bardziej że mamy sytuacji niedostatku tlenu ) i tworzą się złogi z żelazem. Ścianki naczyń krwionośnych w całym tym procesie poddane są większemu ciśnieniu co może je dodatkowo osłabiać i rozszczelniać barierę krew-mózg.
No i przez taką rozszczelnioną barierę przechodzą przeciwciała które wywołują reakcje immunologiczną .
Wydaj mi się ze takie RMI mierzy poziom atomów żelaza - natomiast to co badali neurolodzy to były stężenie w PMR białka które wiążą to żelazo. Z komentarzy doczytałem że to białko zmienia się w inne białko hemosiderin. Notabene - wyczytałem też że u osób z zaburzeniami żylnymi w nogach podwyższenie poziom tego białka jest wykrywalne w moczu !
PMR i krew są od siebie oddzielone ( w SM następuje przerwanie tej bariery - mierzy to się poziomem, zdaje się, albumin które są produkowane w wątrobie ).
Mi się wydaje że w całym tym procesie istotny jest obniżony poziom tlenu dostarczany do komórek mózgu.
Jeśli następuje zastój i krew nie może spływać to pewnie koniec końców ta krew ( która jest bogata w żelazo ) obumiera ( tym bardziej że mamy sytuacji niedostatku tlenu ) i tworzą się złogi z żelazem. Ścianki naczyń krwionośnych w całym tym procesie poddane są większemu ciśnieniu co może je dodatkowo osłabiać i rozszczelniać barierę krew-mózg.
No i przez taką rozszczelnioną barierę przechodzą przeciwciała które wywołują reakcje immunologiczną .
perso, ja to właśnie rozumiem tak jak Ty. I wszystko jakoby układalo się w całość. Mąż miał dwa lata temu epizod z popuchniętymi stopami, nogami do kolan. W USG kończyn wyszło wtedy w miare OK, niedawno powtorzyliśmy już na otęchniętych nogach i wyszedł refluks w żyle (o ile pamiętam, nie w tętnicy). Na badaniu dr Kostecki stwierdził słaby przepływ w jednej żyle szyjnej. Może to faktycznie patologia żył, a reakcja immunologiczna jest niejako skutkiem tej patologi? Co więcej, na to co dzieje się w mózgu (czyli podwyższone ciśnienie, zaleganie krwi, niedotlenienie) mogą mieć nie tylko zwężone żyły szyjne, ale różne żyły w obrębie samego mózgu - czyli właściwie nie do zoperowania.
Perso, tylko jak wytłumaczyć zmiany w rdzeniu kręgowym?
Perso, tylko jak wytłumaczyć zmiany w rdzeniu kręgowym?
Ależ dokładnie tak samo - rdzeń kręgowy też jest przecież ukrwiony . Krew z rdzenia jest odprowadzana, zdaję się, przez żyłę kręgową.
No i jeśli ta żyła źle działa to występuje dokładnie ten sam mechanizm to i tak wiele wskazuję że jest to taki sam proces.
Oczywiście to wszystko takie spojrzenie laika.
No i jeśli ta żyła źle działa to występuje dokładnie ten sam mechanizm to i tak wiele wskazuję że jest to taki sam proces.
Oczywiście to wszystko takie spojrzenie laika.
Perso - to czemu ta niby uogólniona patologia żył nie wpływa tak znacząco na inne narządy (poza OUN)? Czemu nie ma problemów z wątrobą, mięśniem sercowym i innymi przecież też doskonale ukrwionymi narządami. Czy patologia wybrała sobie tylko żyły związane z ukłądem nerwowym?
Co mnie jeszcze martwi - znalazłam na stronie PTSR art. z prezentacją dr Simki z konferencji w Kanadzie:
(...) Wstępne wyniki:
Badanie kontrolne możliwe tylko u niektórych pacjentów, jakkolwiek u większości odnotowano poprawę.
Ogólnie: im mniej niepełnosprawny pacjent, tym znaczniejsza poprawa stanu.
Brak poprawy bądź nawrót symptomów może oznaczać restenozę.
W ciągu godziny po operacji ręce pacjenta stały się ciepłe a twarz zaróżowiona.
W ciągu jednego dnia po operacji kontrola pęcherza poprawiła się.
Trudno wyjaśnić te wyniki jeżeli chodzi o poprawę funkcji nerwowych, bardziej prawdopodobna jest rola uwalnianego we krwi neuroprzekaźnika (angiotensyna).
Źródło: http://www.ptsr.org.pl/pl/?temat=art/sh ... 00218_0930 .
Czyli co - kluczem do tych spektakularnych popraw może być "uwolniony neuroprzekaźnik"?
Nie zrozumcie mnie źle, ja nic nie chce torpedowac. Tez jesteśmy z mężem przed decyzją o poddaniu się zabiegowi i po prostu rodzą się pytania. Świeża jestem w temacie, może ktoś ma już te odpowiedzi.
Co mnie jeszcze martwi - znalazłam na stronie PTSR art. z prezentacją dr Simki z konferencji w Kanadzie:
(...) Wstępne wyniki:
Badanie kontrolne możliwe tylko u niektórych pacjentów, jakkolwiek u większości odnotowano poprawę.
Ogólnie: im mniej niepełnosprawny pacjent, tym znaczniejsza poprawa stanu.
Brak poprawy bądź nawrót symptomów może oznaczać restenozę.
W ciągu godziny po operacji ręce pacjenta stały się ciepłe a twarz zaróżowiona.
W ciągu jednego dnia po operacji kontrola pęcherza poprawiła się.
Trudno wyjaśnić te wyniki jeżeli chodzi o poprawę funkcji nerwowych, bardziej prawdopodobna jest rola uwalnianego we krwi neuroprzekaźnika (angiotensyna).
Źródło: http://www.ptsr.org.pl/pl/?temat=art/sh ... 00218_0930 .
Czyli co - kluczem do tych spektakularnych popraw może być "uwolniony neuroprzekaźnik"?
Nie zrozumcie mnie źle, ja nic nie chce torpedowac. Tez jesteśmy z mężem przed decyzją o poddaniu się zabiegowi i po prostu rodzą się pytania. Świeża jestem w temacie, może ktoś ma już te odpowiedzi.
Zaburzenia w żyłach odprowadzających krew z mózgu powodują uszkodzenia mózgu . Wydaje mi się że analogicznie zaburzenia w żyłach odprowadzających krew z innych narządów także powinno prowadzić do ich nieprawidłowego działania (czytałem o chorobowych związanych z niewłaściwym drenowaniem innych narządów - ale nie pamiętam dokładnie o co konkretnie chodziło - mogę tylko posiłkować się żylakami - zły odpływ powoduje powstanie stanów zapalnych tych naczyń - taki analogiczny "żylak" w mózgu wydaje się że może powodować większe szkody niż żylaki na nogach ).
CCSVI nie jest uogólnioną patologią żylną - tylko zaburzeniem drenowania układu nerwowego ( w moim przypadku problem była zwapniała zastawka w lewej żyle ).
Mnie się wydaje że z cytowanych słów wynika że kluczem do sukcesu jest usprawnienie przepływu. Oczywiście takie odblokowanie nie spowoduję że od razu uszkodzone nerwy zostaną naprawione. Być może chodzi o rolę tego przekaźnika ( nawiasem mówiąc lisinopril - lek na nadciśnienie który podobno łagodzi przebieg SM też ma coś wspólnego z angiotensyną - ale badań klinicznych na ludziach to nie było - no bo kto miałby za nie zapłacić - skoro lek kosztuje kilkanaście zeta ?).
Ja, ze swoim nieskażonym wiedzą medyczną spojrzeniem i z wynikającą z tego skłonnością do upraszczania, bardzie bym się spodziewał że poprawa wynika po prostu z lepszego ukrwienia i natlenowania mózgu.
CCSVI nie jest uogólnioną patologią żylną - tylko zaburzeniem drenowania układu nerwowego ( w moim przypadku problem była zwapniała zastawka w lewej żyle ).
Mnie się wydaje że z cytowanych słów wynika że kluczem do sukcesu jest usprawnienie przepływu. Oczywiście takie odblokowanie nie spowoduję że od razu uszkodzone nerwy zostaną naprawione. Być może chodzi o rolę tego przekaźnika ( nawiasem mówiąc lisinopril - lek na nadciśnienie który podobno łagodzi przebieg SM też ma coś wspólnego z angiotensyną - ale badań klinicznych na ludziach to nie było - no bo kto miałby za nie zapłacić - skoro lek kosztuje kilkanaście zeta ?).
Ja, ze swoim nieskażonym wiedzą medyczną spojrzeniem i z wynikającą z tego skłonnością do upraszczania, bardzie bym się spodziewał że poprawa wynika po prostu z lepszego ukrwienia i natlenowania mózgu.
Ostatnio myślałem o szczelność bariery krew mózg która ( zgodnie z moją wiedzą ) jest mierzona poziomem albumin w PMR .
Skoro tak jest to jeśli po zabiegu nastąpiłoby statystyczne istotne obniżenie tego poziomu to byłby to dowód że zaburzenia żylne są przyczyną przekraczania tej bariery ?
A jeśli mielibyśmy udowodnione że zaburzenia żylne wpływają na rozszczelnienie tej bariery to można by z tego wyciągnąć logiczny wniosek że zaburzenia żylne są istotnym elementem powstania reakcji immunologicznej.
Moim zdaniem byłby to bardzo ważny argument potwierdzający zasadność udrażniania żył.
Skoro tak jest to jeśli po zabiegu nastąpiłoby statystyczne istotne obniżenie tego poziomu to byłby to dowód że zaburzenia żylne są przyczyną przekraczania tej bariery ?
A jeśli mielibyśmy udowodnione że zaburzenia żylne wpływają na rozszczelnienie tej bariery to można by z tego wyciągnąć logiczny wniosek że zaburzenia żylne są istotnym elementem powstania reakcji immunologicznej.
Moim zdaniem byłby to bardzo ważny argument potwierdzający zasadność udrażniania żył.
http://pml.strefa.pl/ePUBLI/144/20.pdf
Ciekawy artykuł na temat wpływu alkoholu na metabolizm żelaza w organiźmie.
Hmmm z tego wynika,że lepiej unikać alkoholu bo podwyższa on poziom żelaza(a to z kolei może przyczynić się do rozwoju CCSVI)
Ciekawy artykuł na temat wpływu alkoholu na metabolizm żelaza w organiźmie.
Hmmm z tego wynika,że lepiej unikać alkoholu bo podwyższa on poziom żelaza(a to z kolei może przyczynić się do rozwoju CCSVI)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości